Jest decyzja o areszcie tymczasowym dla 39-letniego policjanta, który będąc pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił pieszego, po czym uciekł z miejsca wypadku. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w Radzyniu Podlaskim (woj. lubelskie). Dzisiaj funkcjonariusz został przesłuchany w prokuraturze. Przyznał się do zarzutów, jednak odmówił składania wyjaśnień. Pierwsza informację o wypadku przekazał nam portal lublin112.pl
39-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim po całej nocy spędzonej na komendzie, gdzie trzeźwiał.
Prokurator przedstawił Mariuszowi W. zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym doprowadzając tym samym do zderzenia z drugim pojazdem. Policjant przyznał się do zarzutów, odmówił jednak składania wyjaśnień.
"Prokurator Rejonowy w Radzyniu Podlaskim wystąpił do miejscowego Sądu Rejonowego z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy" - podała w komunikacie rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Po południu sąd przychylił się do wniosku, a mężczyzna został aresztowany.
"1,9 promila alkoholu w organizmie"
Do wypadku doszło w poniedziałek w Radzyniu Podlaskim na skrzyżowaniu ulic Międzyrzeckiej i Pomiarowej.
"Policjanci wstępnie ustalili, że kierujący pojazdem marki audi, wykonując manewr wyprzedzania w obrębie skrzyżowania ul. Międzyrzeckiej i Pomiarowej, zderzył się z volkswagenem i odbijając się od niego, potrącił pieszego" - podał portal lublin112.pl. Zmarły pieszy to 60-letni Jan S. bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna zginął na miejscu.
Przez dwie godziny trwały poszukiwania właściciela samochodu. "Okazało się, że jest nim 39-letni funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, na co dzień pełniący służbę patrolową. Pierwsze badanie wykazało 1,9 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany do dyspozycji prokuratora, który osobiście prowadzi czynności w tej sprawie" - poinformował portal lublin112.pl.
Policjant straci pracę
Mariusz W. pracował w policji od 14 lat. Jak powiedział TVN24 Janusz Wójtowicz z KWP w Lublinie, funkcjonariusz oprócz odpowiedzialności karnej, poniesie także odpowiedzialność dyscyplinarną. Wdrożono procedurę związaną z natychmiastowym wydaleniem go ze służby.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Autor: mmt,ap/aw,tka