Slalomem i pod prąd. Ukrainiec szalał tirem po mieście
Dopiero zderzenie z drzewem zatrzymało nietrzeźwego kierowcę tira, który przez centrum Słubic (woj. lubuskie) jechał slalomem pod prąd. Mężczyzna to obywatel Ukrainy, trafił do szpitala na badania. Policję zaalarmował jeden z kierowców, który jechał za tirem. Zdjęcia z miejsca zdarzenia przesłał na Kontakt 24 @Michał.
Jak powiedziała nam sierż.szt. Magdalena Michlewicz, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach, o godzinie 5:45 dyżurny policji został powiadomiony przez jednego z kierowców, że przez centrum miasta slalomem i pod prąd jedzie samochód ciężarowy.
"Mężczyzna to obywatel Ukrainy, ma 47 lat. Został przewieziony na badania do szpitala. Pobrano mu krew do badania. Nie wiadomo jeszcze, czy odniósł jakieś obrażenia" - powiedziała nam policjantka. Jak dodała, funkcjonariusze relacjonowali jej, że od kierowcy była wyraźnie wyczuwalna woń alkoholu.
Jak relacjonowali policji świadkowie, 47-latek jechał przez Słubice pod prąd niszcząc po drodze barierki oraz znaki drogowe. "Za triem jechał kierowca, który nas powiadomił. Mówił, że Ukrainiec jechał cały czas slalomem" - poinformowała Michalewicz.
Samochód ciężarowy stanął w poprzek jezdni całkowicie ją blokując. Dopiero o godzinie 13 przywrócono ruch na drodze.
Autor: aolsz/ja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.
Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach
Nad Polską pojawiła się zorza polarna. W nocy ze środy na czwartek na półkuli północnej panowały wyjątkowo korzystne warunki do wystąpienia tego zjawiska. Zobacz, jak Światła Północy prezentowały się w materiałach Reporterów24.
Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk
Na jednym z placów zabaw Toruniu zamieszkał nietypowy gość. To kaczka. - Siedzi tam już tak od tygodnia, a w poniedziałek pojawiła się na ogrodzeniu kartka z informacją o tym, że teren został wyłączony z użytku - wyjaśnia pan Maciej z Torunia. Informacje i materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.
Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie
30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam
Informację o psie z ranami uszu i ogona, zauważonym na jednym ze szczecinieckich osiedli, otrzymaliśmy za pośrednictwem serwisu Kontakt24. Sprawca został zatrzymany w miniony czwartek. Zwierzę trafiło do schroniska.
"Pies miał rany uszu i ogona". Mieszkańcy osiedla zaalarmowali policję
- Źródło:
- Kontakt24, TVN24
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak stado żubrów zareagowało na załamanie pogody. Jak napisał Reporter24 pan Antoni, autor wideo, zwierzęta kompletnie nie przejęły się sypiącym śniegiem.
Z powodu kolizji chwilowo zablokowane zostało torowisko na ulicy Sobieskiego. Tramwaje dwóch linii jeździły na skróconej trasie.
Pani Ewelina z Grajewa (Podlaskie) drugi rok z rzędu dostała ponad pięć tysięcy złotych dopłaty do ogrzewania 44-metrowego mieszkania w bloku. Twierdzi, że sama grzejniki ma odkręcone na "trójkę", ale mieszkania obu sąsiadów są wychłodzone, co - jak przekonuje - ma wpływ na jej rachunki. Prezes spółdzielni komentuje, że wysokość rachunku zależy w głównej mierze od sposobu użytkowania mieszkania przez daną osobę. Zapowiada jednak, że szykują się zmiany w regulaminie i mieszkańcy, którzy mają zakręcone grzejniki będą płacić więcej niż obecnie. Specjalista z Politechniki Białostockiej wskazuje, że problem rozwiązałoby zamontowanie głowic termostatycznych.