Jest deklaracja władz Bydgoszczy o modernizacji skrzyżowania u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Magnuszewskiej, gdzie tylko w ubiegłym roku doszło do niemal 50 wypadków (w tym kilku śmiertelnych). Mieszkańcy od około trzech lat domagają się przebudowy lub zmiany oznakowania w tym miejscu. Skrzyżowanie przypomina rondo, przez co wielu kierowców - nie zwracając uwagi na znaki - jedzie z przekonaniem, że ma pierwszeństwo. O wypadkach na tym skrzyżowaniu aż dwa razy w ciągu ostatniego tygodnia informowała redakcję Kontaktu 24 telewizja kablowa "Ogrody".
Sprawą zajął się reporter programu "Prosto z Polski":
Zbieg ulic z pozoru wyglądający jak rondo, po szybkiej analizie znaków okazuje się zwykłym skrzyżowaniem. Kierowcy, którzy są już na skrzyżowaniu myślą, że są na rondzie i mają pierwszeństwo. Faktycznie natomiast wymuszają pierwszeństwo przejazdu, nie ustępując go kierowcom wjeżdżającym od strony ulicy Wojska Polskiego.
Do pomyłek wynikających z niezwracania uwagi na znaki dochodzi bardzo często, przez co okoliczni mieszkańcy starają się o przebudowę skrzyżowania lub zmianę jego oznakowania. Jak relacjonuje reporter TVN24 Marek Sidorkiewcz, władze miasta i drogowcy nie godzą się na zmiany, podkreślając, że koszt przebudowy wyniósłby nawet 5 milionów złotych. Według nich, przekształcenie skrzyżowania w rondo spowolniłoby ruch w mieście, pojawiłyby się uciążliwe korki. Jedyna zmiana jakiej dokonano dotyczy ulicy Wojska Polskiego, gdzie kierowcy wjeżdżający na skrzyżowanie mają pierwszeństwo przejazdu. Prędkość ograniczono tam z 70 do 50 km/h.
Oznakowanie jest prawidłowe
Wojciech Nalazek z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy pytany o to, dlaczego dochodzi do tak wielu wypadków mówi: "Najczęstszą przyczyną jest tutaj wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców". Jak tłumaczy, jest to skrzyżowanie z wyspą centralną. "To nie jest rondo. Oznakowanie w tym miejscu jest prawidłowe, wiec sytuacja jest jasna i logiczna" - dodaje Nalazek. Będzie modernizacja
Po interwencji reporterów programu "Prosto z Polski" u władz miasta, pojawiła się długo oczekiwana przez mieszkańców deklaracja: "Pod koniec lub na początku przyszłego roku, kiedy będzie ustalony nowy budżet, miasto dokona modernizacji drogi" - przekonuje Stefan Markowski, wiceprezydent Bydgoszczy.
Autor: dsz, ak/jaś,tka