Martwe ryby unoszą się na powierzchni wody, a także zalegają na brzegach Wisłoka k. Rzeszowa (woj. podkarpackie) - takie sygnały przesyłają nam na Kontakt 24 zaniepokojeni wędkarze. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zapowiada w tej sprawie kontrolę. Jak dowiadujemy się w urzędzie, przyczyny pomoru mogą być dwie: jest to albo skażenie, albo brak tlenu wywołany przez obniżenie stanu wód. Pierwszy zaalarmował nas i wysłał zdjęcia @mazik.
"Dziesiątki martwych ryb w rzece Wisłok" - napisał do nas @mazik. Wśród nich są głównie leszcze, bolenie i świnki - wymienił rozpoznane gatunki.
Lokalny Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska został już wcześniej zawiadomiony o masowym wymieraniu ryb - dowiedziała się redakcja Kontaktu 24. Jak powiedział nam Jan Trzebiński, Naczelnik Wydziału Inspekcji, na miejsce zostali wysłani weterynarze, którzy pobiorą próbki ze szczątków ryb, co pozwoli ustalić powód pomoru.
Nie miały czym oddychać?
Jak czytamy na stronie WIOŚ, wysokie temperatury i brak opadów spowodowały spadek poziomu wody w rzekach województwa podkarpackiego. Wysokie temperatury dały idealne warunki do rozwoju glonów, a co za tym idzie, do przesycenia wody tlenem. W momencie, gdy rośliny te zaczęły się rozkładać, obniżyła się zawartość tlenu w wodzie o dodatkowo obniżonym stanie.
Innym czynnikiem wpływającym na zmniejszenie zawartości tlenu rozpuszczonego w wodzie może być wysoka temperatura wody. "W sierpniu temperatura wody w monitorowanych środkowych biegach Wisłoki, Sanu i Wisłoka wynosiła 23-28oC" - podaje WIOŚ na swojej stronie. Brak tlenu doprowadza do obumierania organizmów oddychających tlenem, w tym także ryb.
Obniżenie zawartości tlenu w Wisłoku nie wyklucza jednak skażenia. Jak zapewnił Trzebiński, próbki z rzeki były pobierane systematycznie, a ich analiza pokazała wynik w normie.
Autor: ap/mj