Mercedes, którym podróżowali członkowie zespołu Skaldowie, dachował na A1 na wysokości miejscowości Szewo (woj. kujawsko-pomorskie). Najbardziej poszkodowany jest Andrzej Zieliński, który ma m.in. złamane żebro. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Krzysztofa.
Pojazd dachował około godz. 10.
- Wstępnie policja ustaliła, że kierowca mercedesa nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Był trzeźwy - powiedział nam Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
Członkowie zespołu w szpitalu
Policjant dodał, że rannych zostało pięć osób. - Wiemy, że jedna osoba ma większe obrażenia - podał Tomaszewski.
Redakcji Kontaktu 24 udało się skontaktować z Jackiem Zielińskim, współzałożycielem Skaldów, który potwierdził, że mercedesem podróżował zespół. - Był deszcz, poślizg, potem dachowanie - powiedział. - Jesteśmy w szpitalu - przekazał Zieliński.
Jak dodał, najbardziej poszkodowany został jego brat, Andrzej. - Ma coś z żebrami, uderzył się również w głowę - dodał.
"Nic wielkiego nam się nie stało"
Jan Budziaszek, perkusista zespołu, który również podróżował samochodem, powiedział na antenie TVN24, że Andrzej Zieliński ma złamane żebro i obojczyk, natomiast reszta zespołu nie odniosła poważniejszych obrażeń. - Mamy delikatne zadrapania, ale nic wielkiego nam się nie stało - podkreślił.
Relacjonował również, ze mercedes koziołkował i jest uszkodzony. - To stało się dwie godziny temu, jesteśmy jeszcze w szoku - zaznaczył na antenie TVN24.
Autor: mz/popi