Setki osób w ścisku, wiele z nich nie miało maseczek. Sanepid wstrzymał licytację koni

Licytacja została odwołana

Kilkaset osób w ścisku czekało na jedną z największych licytacji ostatnich lat: komornik chciał w środę w Wiączyniu Dolnym (woj. łódzkie) znaleźć nowych właścicieli dla 140 koni. Kolekcja wyceniana na ponad 4 miliony złotych należała do podejrzanego o wyłudzenia właściciela dużych zakładów mięsnych. Ostatecznie do licytacji nie doszło, bo wstrzymał ją sanepid. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Licytacja koni pod Łodzią

W nowe ręce miało w środę trafić 140 koni, które dotąd należały do właściciela dużych zakładów mięsnych pod Łodzią. Licytację zorganizował komornik - dzięki niej swoje pieniądze mieli odzyskać ludzie, których 61-letni przedsiębiorca miał - według prokuratury - oszukać na blisko 3,5 miliona złotych.

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia i filmy pokazujące tłum osób oczekujących na rozpoczęcie licytacji zaplanowanej na wtorek. Sprzedaż hodowców była gratką, bo konie startowały od bardzo niskiego pułapu cenowego.

Ostatecznie jednak do licytacji nie doszło, a zgromadzone osoby odjechały z niczym. Dlaczego tak się stało i dlaczego tak wyraźnie zostały naruszone normy sanitarne?

Byliśmy gotowi, ale…

Andrzej Ritmann, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Łodzi podkreśla, że komornik organizujący licytację był świadomy, że wyprzedaż kolekcji koni ściągnie hodowców z całej Polski. W rozmowie z TVN 24 Ritmann zaznaczał, że teren stadniny jest bardzo duży, dlatego zorganizowanie licytacji w tym miejscu było bezpieczne ze względów sanitarnych.

- Komornik pojawił się pod hodowlą w towarzystwie ślusarza, gdyby nie został wpuszczony na teren posesji. Niestety, jeszcze zanim podjął taką decyzję, dowiedział się, że sanepid jest zaniepokojony licytacją - mówi Andrzej Ritmann.

To z kolei - zdaniem przewodniczącego Rady Izby Komorniczej w Łodzi - doprowadziło do chaosu i powstania tłumu, który stwarzał zagrożenie sanitarne.

- Mam nadzieję, że w przyszłości przed podjęciem decyzji o odwołaniu licytacji, ktoś z inspekcji sanitarnej pojawi się na miejscu. Jestem przekonany, że tym razem nikogo tu po prostu nie było - przyznaje.

Problem z dozorem

Na razie nie wiadomo, kiedy licytacja się odbędzie. Andrzej Ritmann podkreśla, że procedury uniemożliwiają przeprowadzenia jej przez internet. Sytuacja jest o tyle problematyczna, że komornik musi teraz zorganizować osoby, które będą dozorowały kolekcję koni.

Pracownicy stadniny - jak przekazują przedstawiciele Norbert Ziemlicki z Fundacji Centaurus - nie chcą w tym zakresie współpracować.

- Nie ma co się im dziwić, ci ludzie po prostu tracą pracę. Nasza fundacja przyjechała tutaj, żeby pomóc w opiece nad końmi. Jednocześnie sprawdzamy, czy w licytacjach nie biorą udziału osoby, które wcześniej znęcały się nad zwierzętami - podkreśla Ziemlicki.

Przedsiębiorca z zarzutami, dostawcy chcą odzyskać 3,5 miliona

Łódzka prokuratura okręgowa ustaliła, że konie są własnością 61-latka podejrzanego o oszukanie 95 dostawców i czterech innych podmiotów. W ten sposób mężczyzna miał wyłudzić 3,5 miliona złotych. Poszkodowani to przede wszystkim rolnicy, którzy dostarczali przedsiębiorcy zwierzęta do zakładów mięsnych, ale nie doczekali się wypłaty pieniędzy.

Mężczyzna - według śledczych - chciał ocalić swoją kolekcję koni i przepisał ją na inne osoby. Z tego też powodu zarzuty usłyszała też 40-letnia kobieta i dwaj mężczyźni w wieku 29 i 50 lat.

Czytaj również na tvn24.pl

Autor: bż/ec / Źródło: TVN24 Łódź/ Kontakt 24

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24