Ścigali kierowcę jadącego slalomem. Dwa zgłoszenia na policję i żadnego patrolu

Reporter 24 niebezpieczną sytuację nagrał na dk 1

Świadkiem niebezpiecznej sytuacji na drodze krajowej nr 1 w okolicach Częstochowy (woj. śląskie) był Reporter 24 Dawid. Przez około 25 km ścigał jadącego slalomem forda fiestę. W trakcie jazdy dwukrotnie zgłaszał na policję ten rajd wyrażając podejrzenie, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. Patrol jednak nie przyjechał. Dlaczego? Policja tłumaczyła, że wzdłuż drogi, w którą skręcili kierowcy, jest wiele miejscowości i ulic.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Dawid wraz z bratem nietypowe zachowanie kierowcy zauważyli na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z al. Jana Pawła II w Częstochowie. Było to 10 sierpnia około godz. 11-12.

- Po zawiadomieniu policji o zaistniałej sytuacji postanowiliśmy jechać za kierowcą i wszystko nagrać - powiedział Reporter 24. Za fordem fiesta jechali około 25 km.

Na lewo, na prawo, poboczem i środkiem

Na nagraniu przesłanym na Kontakt 24 widać, jak kierowca forda zjeżdża to na lewo, na pobocze, to na prawo, niemal na środek prawego pasa ruchu. Po ponad 20 km skręca w prawo, na drogę prowadzącą do miejscowości Widzów. Tam fiesta jedzie całą szerokością. Potem zatrzymuje się, a kierowca z mozołem wysiada. Chwilę później wraca do samochodu i wjeżdża na posesję.

Wtedy też Dawid podróżujący razem z bratem zaprzestali dokumentowania całej sytuacji. Przejechali jeszcze 500 metrów, aby móc zawrócić na dk 1. Po drodze nie zauważyli żadnego patrolu policji. W trakcie nagrania słychać też telefoniczne zgłoszenie tej niebezpiecznej sytuacji policji oraz dokładne informacje, gdzie pojazd się znajduje.

- Dwa razy dzwoniłem z bratem na policję: na 112, a potem połączono nas z częstochowską policją. Po raz pierwszy, jak tylko zaczęliśmy nagrywać, po prostu widziałem, jak kierowca jedzie slalomem. Wtedy domyśliłem się, że może być pod wpływem alkoholu. Najgorsze było to, że on jechał ze 130 km/h - relacjonował Dawid.

25 km bez policyjnej interwencji

Od policjanta przyjmującego zgłoszenie autor nagrania usłyszał, że wysłany zostanie patrol. - Jeśli kierowca forda zjedzie z głównej drogi, poproszono mnie, żebym za nim jechał. Policjant powiedział też, żebym wtedy ponownie do nich zadzwonił. Skręciliśmy gdzieś w Wikłowie, potem jechaliśmy przez Lgotę Małą - opowiedział Reporter 24.

W tym czasie żaden patrol się jednak nie zjawił.

Patrole były powiadomione

Częstochowska policja potwierdziła, że zgłoszenia od autora nagrania otrzymała. - Faktycznie, mieliśmy w odstępie około 15 minut dwa zgłoszenia od tego samego kierowcy - przyznała podinsp. Joanna Lazar, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Mężczyzna powiadomił nas o tym, że jedzie drogą krajową w kierunku Warszawy za samochodem, fordem fiesta, który jedzie niebezpiecznie, podobno znacznie przekracza prędkość. Przedyktował nam również numer rejestracyjny pojazdu - dodała policjantka.

Ze słów rzeczniczki częstochowskiej policji wynika, że dyżurny, który przyjął zgłoszenie, powiadomił patrole policyjne, szczególnie ten, który pełnił służbę na trasie. - W międzyczasie dostaliśmy drugi telefon od tego samego kierowcy. Mężczyzna powiadomił nas, że kierujący fordem zjechał w poboczną drogę. Pojawiło się prawdopodobieństwo, że kierujący fordem, ze względu na sposób jazdy, może być pod wpływem alkoholu. Powiadomiono patrol - poinformowała podinsp. Lazar.

Policja chce zabezpieczyć nagranie

- Wzdłuż drogi, w którą skręcił kierowca forda, jest dużo małych miejscowości i ulic, i być może dlatego, policjantom nie udało się zatrzymać kierowcy forda - tłumaczyła policjantka. - Policja pojawiła się w jego miejscu zamieszkania, jednak mężczyzny tam nie było - dodała. Udało się natomiast ustalić, że jest to mieszkaniec Częstochowy.

Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę wynika, że policjanci będą natomiast kontaktować się z Reporterem 24. - Skontaktujemy się z nim, żeby zabezpieczyć nagranie. Wtedy będzie jasne, jakie wykroczenia popełnił kierujący forda - oznajmiła podinsp. Lazar.

Zobacz więcej materiałów "Faktów" TVN.

Autor: popi/aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

W samolocie PLL LOT z Zurychu do Warszawy wykryto usterkę podwozia. Pasażerowie musieli opuścić pokład, a lot został ostatecznie odwołany. Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem na niebie nad Polską można było zobaczyć nietypowe zjawisko. Była to rozległa, jasna chmura, kierująca się na północ. Jej zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pojawiły się pytania na temat tego, co mogło być przyczyną tego widoku.

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o szybowcu, który zawisł na drzewie w Płocku przy ulicy Bielskiej. Straż pożarna potwierdziła, że pilot awaryjnie lądował i jest pod opieką lekarzy.

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar w fabryce mebli w Toruniu. Spłonęła hala produkcyjna, nie ma osób poszkodowanych. Straty są jednak bardzo duże. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. To wyjaśni policyjne śledztwo.

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Źródło:
tvn24.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Na Kontakt 24 napisał czytelnik, który był pasażerem lotu na trasie Bukareszt-Warszawa. Z jego relacji wynika, że podczas lądowania w samolot uderzył piorun. Jak opisał, w kabinie było słychać huk i widać oślepiające światło. Rzecznik przewoźnika potwierdził zdarzenie.

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

Zorza polarna pojawiła się na polskim niebie w sobotnią noc. W jej obserwacji nie przeszkodziły nawet chmury, których gruba warstwa otulała w nocy część naszego kraju.

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Aktualizacja:
Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl, Kontakt 24