Pan Dominik przejeżdżał przez Groblę (woj. małopolskie), gdy zauważył zakleszczoną między prętami barierki sarnę. Mężczyzna próbował samodzielnie pomóc rozpaczliwie próbującemu się uwolnić zwierzęciu, jednak konieczna okazała się interwencja strażaków. Niedługo potem przestraszona sarna wróciła na wolność. Nagranie z akcji otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Dominik poinformował nas przez Kontakt 24 o zdarzeniu, do którego doszło we wtorek około południa w małopolskiej miejscowości Grobla. Jak relacjonował, pomiędzy prętami barierki przy chodniku utknęła sarna. Mężczyzna, przejeżdżający akurat obok tego miejsca, widząc niedolę zwierzęcia, ruszył mu z pomocą.
Akcję ratowania sarny przejęli strażacy
Według relacji pana Dominika, mimo prób nie udało mu się samodzielnie wyciągnąć sarny z pułapki. - Ja próbowałem ją uwolnić z pięć minut. Ale szybko się zorientowałem, że nie dam rady sam. Strażacy z lokalnej OSP przyjechali szybko, podłączyli sprzęt i agregat, rozcięli barierki i sarna czmychnęła w swoją stronę - powiedział Reporter 24.
Mężczyzna przesłał nam nagranie z akcji ratunkowej. Widać na niej, jak sarna wierzgała i wydawała rozpaczliwe odgłosy, gdy pan Dominik próbował rozchylić pręty i pomóc zwierzęciu się wydostać. Z metalowymi elementami poradzili sobie dopiero wyposażeni w specjalistyczny sprzęt strażacy. Gdy zwierzę w końcu udało się uwolnić, ratownicy zabezpieczyli jezdnię, przez którą po chwili sarna czmychnęła w kierunku zadrzewionego terenu.
"Zwierzę bardzo ryczało, było przestraszone"
- Normalny odruch człowieka, poczułem empatię. Zwierzę bardzo ryczało, było przestraszone - dodał w rozmowie z Kontaktem 24 pan Dominik.
O zdarzenie dziennikarze Kontaktu 24 spytali również strażaków. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 12.50. Sarna utknęła w barierce przy drodze wojewódzkiej w miejscowości Grobla. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, uwolnieniu i wypuszczeniu zwierzęcia - przekazał strażak dyżurny.
Autor: dk, bp/tok / Źródło: Kontakt 24/tvn24.pl