Po 10 minutach od momentu oderwania się od płyty lotniska, musiał na nią zawrócić. Mowa o porannym samolocie pasażerskim ATR 72 z Wrocławia do Monachium. Przyczyną nieoczekiwanego lądowania okazał się sygnał w kokpicie, który poinformował pilotów o nieprawidłowym działaniu jednego z silników. O nieplanowanym lądowaniu powiadomił nas na skrzynkę Kontaktu 24 @Rafał. To już trzeci przypadek problemów z samolotem ATR w ciągu ostatniego tygodnia.
"Dziś we Wrocławiu po 10 minutach lotu lądował samolot pasażerski lecący o godz 7:15 z Wrocławia do Monachium" - poinformował nas @Rafał.
O wyjaśnienie przyczyn nieplanowanego lądowania poprosiliśmy Andrzeja Kozłowskiego z biura prasowego LOT. "Samolot musiał zawrócić po kilku minutach na lotnisko, bo sygnalizacja w kokpicie pilotów informowała o nieprawidłowym funkcjonowaniu jednego z silników" - tłumaczył Kozłowski zaznaczając, że samolot lądował w normalnym trybie (nie awaryjnym). Sam lot do Monachium został odwołany, o czym lotnisko informuje na swojej stronie internetowej.
Były już wcześniej problemy
Wczoraj informowaliśmy o awaryjnym lądowaniu takiej samej maszyny na Okęciu. Awaria silnika zmusiła pilotów do powrotu do Warszawy. Nikomu z pasażerów nic się nie stało.
12 maja w samolocie ATR lecącym z Rzeszowa do Warszawy, doszło do awarii jednego z silników. Maszyna lądowała awaryjnie w podrzeszowskiej Jasionce.
Autor: aj//tka