Samochody spłonęły na A4. Zginął kierowca, dziewięcioro rannych
Na autostradzie A4 spłonęły pojazdy, które zderzyły się na wysokości miejscowości Przysiecz (woj. opolskie). Jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych. Przez całą noc trasa była zablokowana. Zdjęcia zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Reporter 24 FlashRegio.
Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem na autostradzie A4 w kierunku Wrocławia.
Ciężarówka marki scania jadąca w stronę Katowic z nieustalonych przyczyn przebiła się przez barierki i przejechała przez pas dzielący obie nitki autostrady. Zjechała na drugą stronę A4 i czołowo zderzyła się z osobówką. W wypadku brał udział osobowy peugeot oraz mazda, cysterna renault oraz bus ford transit.
Po wypadku wszystkie pojazdy stanęły w ogniu. Ugasili je obecni na miejscu strażacy. Jak poinformował PAP, z powodu obrażeń w wypadku zginęła jedna osoba - 79-letni kierowca peugeota. Dziewięć osób z pozostałych pojazdów trafiło do szpitala. Wśród uczestników wypadku była m.in. rodzina z trójką dzieci jadąca mazdą.
Nocne utrudnienia
Autostrada A4 zostało początkowo zablokowana w obu kierunkach między węzłami Prądy i Dąbrówka, a policja wytyczyła objazd przez Opole. Policjantom udało się rano usunąć utrudnienia, a autostrada A4 w kierunku Katowic jest już przejezdna.
Autor: aka/aw
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Burze przechodzą nad Polską. Na Lubelszczyźnie strażacy odebrali ponad 370 zgłoszeń związanych z gwałtowną aurą. Ponad 200 interwencji przeprowadzono natomiast na Podkarpaciu. Materiały pokazujące gwałtowną aurę otrzymaliśmy na Kontakt24.
Zalane auta, powalone drzewa. Setki interwencji po burzach
Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.
Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach
Służby pracują w okolicach Stawu Służewieckiego, z którego wyłowiono w czwartek zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny. Policja nie zdradza szczegółów sprawy.
Policja poinformowała, że zatrzymany w związku z podpaleniem zabytkowej dzwonnicy na Kamionku mężczyzna, usłyszał zarzuty. 64-latek w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Cenny obiekt z XIX wieku poważnie ucierpiał, ale jest nadzieja na jego rekonstrukcję.
Spłonęła XIX-wieczna dzwonnica. 64-latek podejrzany o podpalenie
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, PAP
Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.
Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie
Pełnia Różowego Księżyca była widoczna na niebie w nocy ze soboty na niedzielę. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia tego zjawiska. Pierwsza wiosenna pełnia jest szczególnie istotna, ponieważ na jej podstawie określana jest data Wielkanocy - święta ruchomego.
30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam
Kamera obserwująca bocianie gniazdo w gminie Czerwieńsk w województwie lubuskim uchwyciła potyczkę pomiędzy ptakami. Nowo przybyły bocian próbował przejąć gniazdo zamieszkiwane od lat przez parę tych ptaków. Nagranie starcia otrzymaliśmy na Kontakt24 od jednego z naszych czytelników.
"Intruz wpadł jak burza". Bitwa o bocianie gniazdo na filmie
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak stado żubrów zareagowało na załamanie pogody. Jak napisał Reporter24 pan Antoni, autor wideo, zwierzęta kompletnie nie przejęły się sypiącym śniegiem.
W szpitalu w Ostrołęce (Mazowieckie) zmarł 16-latek, który wcześniej połknął sześć woreczków z mefedronem. Nastolatek był podopiecznym Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Laskowcu. W placówce przeprowadzono kontrolę.
16-latek zmarł po połknięciu woreczków z mefedronem. Wyniki sekcji zwłok
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, PAP
W Nowej Wsi w powiecie suwalskim (Podlaskie) małe dziecko wpadło do przydomowego szamba. Wyciągnęli je rodzice i sąsiedzi. Pomógł też przebywający w okolicy strażak. To on przeprowadził resuscytację krążeniowo-oddechową i przywrócił dziecku funkcje życiowe. Trafiło do szpitala, jest w stanie ciężkim.