Jazda samochodem po parku narodowym? W Polsce nie do pomyślenia, ale możliwe w Yosemite, w Kalifornii. Ponad 3,6 mln turystów co roku odwiedza tamtejszy park narodowy. Był tam również Reporter 24, darekny.
Krętą drogą wśród granitowych skał żwawo poruszają się kolumny samochodów. Co rusz zatoka z punktem widokowym, w niej zaparkowane samochody, a obok kręcący się turyści uwieczniający wspaniałości przyrody. Takie widoki to niemalże codzienność w Parku Narodowym w Yosemite.
Reporter 24 darekny wybrał się tam w okresie suszy - we wrześniu ubiegłego roku. "Co się z tym wiąże? Brak efektownych wodospadów" - ubolewał. Yosemite słynie z wodospadów, granitowych urwisk, czy skupisk sekwoi. Nie brak tam jezior i górskich potoków z krystalicznie czystą wodą.
"Znajome" widoki
Przeglądając zdjęcia oraz filmiki nakręcone przez Darka, można odnieść wrażenie, że "gdzieś to już widzieliśmy". Jezioro u zbocza góry może przypominać krajobrazy tatrzańskiej Doliny Pięciu Stawów, płynący w dolinie strumień może nam się kojarzyć z pienińskim Dunajcem. Nie brak też widoków przywodzących na myśl Przedgórze Sudeckie, czy poszczególne pasma Beskidów. I pomyśleć, że to wszystko w jednym miejscu!
Park Narodowy Yosemite zajmuje powierzchnię ponad 3 tys. km kwadratowych (dla porównania: Tatrzański Park Narodowy to nieco ponad 211 km kwadratowych). Góruje nad nim Mount Lyell - 3997 m n.p.m. Co roku jest licznie odwiedzany przez turystów, którzy mają "ułatwione" zadanie, w postaci dróg umożliwiających dotarcie do urokliwych zakątków. "Byliśmy dwoma mniejszymi busami ze względu na to, że dużym autobusem nie wszędzie można wjechać" - opisał wycieczkę Reporter 24.
Autor: popi/aw