Do wypadku doszło w miejscowości Januszno (woj. mazowieckie). Kierujący samochodem marki peugeot nie zatrzymał się przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym i zignorował sygnały dźwiękowe, którymi próbował go ostrzec maszynista. Kierowca zginął na miejscu. Zdjęcia z miejsca wypadku dostaliśmy od internauty @pionki112.
Około godz. 12 na przejazd kolejowy w miejscowości Januszno (woj. mazowieckie) na trasie z Radomia do Dęblina wjechał, ignorując znak "stop", peugeot partner.
Rzecznik PKP S.A. Mirosław Siemieniec powiedział, że przejazd ten oznakowany jest krzyżem św. Andrzeja i znakiem informującym, że kierowca zbliża się do przejazdu. "Z nieznanych przyczyn kierowca nie zatrzymał się przed znakiem 'stop' i wjechał bezpośrednio pod lokomotywę" powiedział rzecznik i dodał, że "maszynista sygnałami dźwiękowymi próbował ostrzec kierowcę, ale ten nie zareagował".
Pociąg przesunął samochód o około 500 metrów. Kierowca zginął na miejscu. Maszynista nie odniósł żadnych obrażeń. Na miejscu pojawiły się służby ratownicze, policja oraz prokurator.
Uszkodzenie sieci trakcyjnej
Wypadek spowodował uszkodzenie lokomotywy, sieci trakcyjnej oraz słupa sieci trakcyjnej. W związku z awarią ruch został wstrzymany na ponad godzinę. Po tym czasie przywrócono ruch po jednym torze. "Prace naprawcze zostaną przeprowadzone w takich godzinach, aby nie spowodować większych utrudnień" - zapewnił rzecznik.
"Zatrzymaj się i żyj!"
Rzecznik PKP przypomniał również o akcji społecznej Bezpieczny Przejazd - "zatrzymaj się żyj!", w której od prawie 10 lat uczula się kierowców na sposób przejeżdżania przez przejazdy kolejowe.
"W kampanii zwracamy uwagę kierowców na to, że przejeżdżając przez przejazd kolejowo-drogowy należy się zatrzymać, upewnić, że przejazd jest wolny i dopiero jechać. Zwłaszcza, że znaki 'stop' zobowiązują do zatrzymania się i przejazdu dopiero wtedy, kiedy droga jest wolna" - powiedział rzecznik.
Autor: gk/aw