W niedzielę przed południem doszło do tragicznego w skutkach wypadku w Pawłowicach (Śląskie). Jadący pod prąd autokar zderzył się z osobowym volkswagenem. Jak podała policja, zginęła pasażerka auta osobowego, a jego kierowca z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Lżej ranne zostały cztery z kilkunastu osób jadących autobusem. Zdjęcie z miejsca wypadku dostaliśmy na Kontakt 24.
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 81 w niedzielę po godzinie 11.00.
Według wstępnych ustaleń policji, jadący od strony Wisły autokar, by uniknąć zderzenia z hamującymi przed przejściem dla pieszych samochodami, gwałtownie odbił w lewo, przejechał przez pas zieleni i znalazł się na przeciwnym pasie ruchu. Doszło do czołowego zderzenia z jadącym prawidłowo od strony Żor volkswagenem golfem. Autobus znalazł się w rowie, a volkswagen z dużą siłą uderzył w drzewo.
Ofiara śmiertelna, kilkoro rannych
Kierowca i pasażerka volkswagena byli reanimowani, jednak życia kobiety nie udało się uratować. - Kierujący z samochodu osobowego został przewieziony przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do szpitala w Sosnowcu, jego stan jest określany jako ciężki – powiedziała w rozmowie z TVN24 Jadwiga Śmietana, oficer prasowa pszczyńskiej policji. Jak dodała, cztery osoby z 17 jadących autokarem uskarżały się na różne dolegliwości i zostały przewiezione do lokalnych szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak dodała Śmietana, autokarem jechali nauczyciele z Rudy Śląskiej, wracający z wycieczki. 67-letni kierowca tego pojazdu był trzeźwy. Kierowca volkswagena natomiast to 86-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego.
W akcji ratowniczej po wypadku uczestniczyło kilkudziesięciu strażaków, policjantów, lekarzy i ratowników medycznych oraz przedstawicieli innych służb.
Autor: wini//rzw / Źródło: tvn24.pl/Kontakt 24