Tragiczny wypadek we Wronkach (woj. wielkopolskie). Kierowca ciężarówki śmiertelnie potrącił 59-letnią kobietę, po czym odjechał. Jak przekazała szamotulska policja, mężczyzna "sądził, że wjechał w wyrwę". Usłyszał już zarzuty. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do tego tragicznego wypadku doszło we wtorek na ul. Mickiewicza. Policjanci zostali zaalarmowani przed godziną 18. Zadzwonił do nich mężczyzna, który znalazł ranną kobietę.
Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, 59-letnia mieszkanka Wronek leżała na jezdni. - Mimo reanimacji zmarła - mówiła w rozmowie z naszą redakcją sierż. sztab. Sandra Chuda z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach.
Początkowo nie było wiadomo, dlaczego kobieta znalazła się na ulicy. Po ustaleniach policjantów okazało się, że została potrącona przez ciężarówkę. Jej kierowcy na miejscu zdarzenia nie było.
"Nie sądził, że potrącił człowieka"
Został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. - To 56-letni mieszkaniec gminy Ostroróg - przyznaje policjantka.
- Mówił, iż nie zdawał sobie sprawy, że potrącił kobietę. Sądził, że wjechał w wyrwę na drodze - sprecyzowała sierż. sztab. Chuda i dodała, że kobieta znajdowała się na chodniku.
56-letni mężczyzna natomiast wyjeżdżał z terenu pobliskiej firmy. - Tłumaczył, że nie jechał z dużą prędkością - powiedziała oficer prasowa szamotulskiej komendy.
Mężczyzna był trzeźwy. Usłyszał już zarzuty. - Jest podejrzewany o spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Za to przestępstwo polskie prawo przewiduje do ośmiu lat więzienia - zakończyła policjantka.
Autor: ank//popi