"Strażacy wypompowują wodę z zalanych w domów w Łomży (woj. podlaskie)" - zaalarmował na Kontakt 24 internauta @Adrian. Jak informuje straż, wszystko z powodu spływających z pól wód opadowych. W ciągu minionej doby na terenie powiatu łomżyńskiego podjęto kilkanaście interwencji. Z usuwaniem skutków roztopów strażacy z powiatu łomżyńskiego zmagają się od wczoraj. Jak poinformował nas dyżurny z Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP w Łomży, zgłoszenia o podtopieniach zaczęły napływać w piątek około godziny 11.
"Spływają wody roztopowe z niżej położonych pól. Strażacy odpompowują wodę i starają się nie dopuścić, by przedostała się na posesje" - tłumaczył strażak. Dodał, że od piątku na terenie powiatu straż interweniowała 14 razy.
Woda zalała drogę
"W samej Łomży było około czterech zdarzeń. Na Pogórzu (gm. Łomża) - trzy" - poinformował w sobotę rano strażak. Dodał, że interwencje były też podejmowane w gminie Piątnica (miejscowość Niewodowo). Tam sytuacja była najtrudniejsza, bo spływająca z pól woda zalała odcinek drogi między Niewodowem a Rakowem. Drogowcy zdecydowali o jej zamknięciu.
"W tej chwili strażacy pracują jeszcze w Konarzycach" - powiedział w sobotni poranek strażak. W samej Łomży, jak dodał, sytuacja się stabilizuje.
"Największym problemem są roztopy"
Piotr Czaban, reporter TVN24, obserwował sytuację na Bugu w Mielniku (woj. podlaskie). "Rzeka trzyma się swojego koryta. Tylko gdzieniegdzie się rozlewa. Służby ze sztabu kryzysowego potwierdzają, że woda w Bugu podniosła się powyżej stanu ostrzegawczego o 67 cm, ale to wciąż 33 cm do stanu alarmowego" - relacjonował reporter TVN24. Dodał, że służby przez cały czas monitorują sytuację. "Mówią, że największym problemem jeśli chodzi o podtopienia są roztopy i woda spływająca z pól" - poinformował Piotr Czaban.
Autor: kde/ja