Uczniowie i nauczyciele zostali ewakuowani ze szkoły w Bieczu (woj. małopolskie) po tym, jak rozpylono substancję o cuchnącym zapachu. 26 osób potrzebowało pomocy lekarzy, a cztery trafiły do szpitala. Jak się okazało, sprawcami było czterech uczniów. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do rozpylenia substancji doszło w Zespole Szkół Zawodowych w Bieczu.
- Przed godziną 9 otrzymaliśmy zgłoszenie informujące o nieprzyjemnym, drażniącym zapachu w szkole - powiedział mł. bryg. Dariusz Surmacz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Ewakuacja
Na miejscu okazało się, że pomocy potrzebuje 26 osób. - Zajęły się nimi trzy karetki pogotowia oraz strażacy. Konieczne było podanie tlenu - dodał strażak. Cztery osoby zostały zabrane na obserwację do szpitala. Szkołę trzeba było ewakuować - łącznie 146 uczniów, 12 nauczycieli i czterech pozostałych pracowników. Osoby te przeprowadzono do hali sportowej przy szkole. - Na miejscu użyliśmy sprzętu do pomiaru. Urządzenia nie wykazały, że mamy do czynienia z substancją toksyczną - powiedział strażak.
Po podaniu tlenu uczniowie poczuli się lepiej i zostali zabrani do domów. Dyrektor Zespołu Szkół podjęła decyzję o odwołaniu kolejnych lekcji.
Czterech sprawców
Uczniowie skarżyli się na zawroty głowy, drgawki i wymioty. - Sprawcami okazali się czterej uczniowie w wieku od 16 do 17 lat. Rozlali oni na szkolnym korytarzu substancję do odstraszania psów - poinformował nas Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. - Na szczęście substancja nie była groźna dla życia. Nastolatkowie przyznali się, że są autorami i realizatorami tego nieodpowiedzialnego pomysłu - dodał policjant.
Jak dodał mł. bryg. Surmacz, chłopcy tłumaczyli później, że cuchnącą substancję chcieli wypróbować na zewnątrz. Gdy jednak zaczęli przerzucać ją między sobą, fiolka upadła i rozbiła się na pierwszym piętrze budynku.
Budynek szkoły został przewietrzony. We wtorek uczniowie i pracownicy szkoły nie powinni odczuwać nieprzyjemnego zapachu.
Autor: sc/aw