Rozbił się motocyklem. 21-latek zginął na miejscu
Na miejscu zginął 21-letni mężczyzna, który stracił panowanie nad motocyklem i rozbił się nim na jednej z dróg w powiecie łomżyńskim. Zdjęcia z miejsca wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24 od portalu tvitv.pl.
Policja otrzymała zgłoszenie o wypadku w niedzielę po godz. 8. Doszło do niego na drodze między Wizną a Burzynem w miejscowości Rutkowskie (woj. podlaskie).
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 21-letni mężczyzna na łuku drogi stracił panowanie nad motocyklem, zjechał na lewe pobocze i uderzył w znak drogowy oraz skrzynkę energetyczną – poinformowała mł. asp. Ewelina Szlesińska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Jak dodała policjantka, motocyklista zginął na miejscu. Policja ustala dokładne okoliczności zdarzenia.
Autor: kz//tka
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Na brzegu w miejscowości Niechorze (Zachodniopomorskie) świadkowie zauważyli w wodzie ciało. Na miejsce skierowano służby. Policja potwierdziła, że to 16-latek, który w poniedziałek zniknął pod wodą w Dziwnówku.
Zniknął pod wodą w Dziwnówku, morze wyrzuciło ciało w Niechorzu. Policja potwierdza śmierć 16-latka
Po obfitych opadach deszczu trudna sytuacja panuje w mieście Tolkmicko (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie wciąż trwa wypompowywanie wody z zalanych terenów. Strażacy mają dużo pracy w Nowym Dworze Gdańskim (woj. pomorskie), gdzie zalanych zostało około 300 domów i w Elblągu, gdzie woda popłynęła głównymi ulicami.
Ulewy w Polsce. Zalanych kilkaset domów, woda płynąca ulicami
Co najmniej 2606 interwencji związanych z niebezpieczną pogodą odnotowali w poniedziałek polscy strażacy. Trudne warunki panowały od południowych krańców kraju po Wybrzeże. W działaniach brało udział ponad 16 tysięcy strażaków i ochotników.
Ponad 2600 zgłoszeń po ulewach w Polsce
W wyniku intensywnych opadów, które w ciągu ostatnich kilku dni przeszły nad Szczecinem, ucierpiało kilkadziesiąt działek na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Górki Ustowskie". - Po trzech godzinach opadów, woda potrafi sięgać działkowcom do pach - opisuje mężczyzna, który o sprawie poinformował Kontakt24.
Ogień został zauważony w restauracji fast food w Grudziądzu przed południem w niedzielę. W środku było około 50 osób, pracowników i klientów. Uciekli przed przybyciem strażaków, nic nikomu się nie stało. Restauracja liczy straty, są wysokie.