Decyzją powiatowego lekarza weterynarii ranny łoś, który leżał w rowie we wsi Jerzyska (woj. mazowieckie) został odstrzelony. Wcześniej weterynarz z gminy Łochów, który oglądał łosia mówił w rozmowie z naszą redakcją, że nie może pomóc zwierzęciu dopóki nie znajdzie się dla niego transport.
- Myśliwy dokonał humanitarnego odstrzału około godziny 19 - poinformowała sierż. Anna Maliszewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie.
Jak dodała, taką decyzję podjął powiatowy lekarz weterynarii, który uznał, że należy "ulżyć zwierzęciu w cierpieniu". - Łoś prawdopodobnie próbował przedostać się przez ogrodzenie i połamał kończyny - powiedziała.
Nie wiadomo ile godzin ranny łoś mógł leżeć w rowie. Mieszkańcy gromadzili się wokół łosia. - Nikt nie wie jak mu pomóc. Służby są bezradne - mówiła w rozmowie z Kontaktem 24 pani Karolina, która poinformowała nas o sprawie w niedzielę.
Brak transportu
Policja o łosiu dowiedziała się w niedzielę około godz. 13:40. Na miejsce pojechali funkcjonariusze, którzy skontaktowali się z powiatowym lekarzem weterynarii. Do łosia wysłany został weterynarz z gminy Łochów.
Łoś prawdopodobnie próbował przedostać się przez ogrodzenie i połamał kończyny KPP w Węgrowie
Skontaktowaliśmy się z Januszem Armanowskim, weterynarzem, który przyjechał obejrzeć łosia. Przyznał, że zwierzę mogło być w ciężkim stanie, podkreślił jednak, że gdyby udało się przetransportować łosia, może mógłby mu pomóc.
- Możliwe, że łoś ma złamane nogi czy uszkodzony kręgosłup, ale żeby cokolwiek stwierdzić trzeba go wyciągnąć. Wtedy zobaczę, co mu dolega, ale na razie nie ma jak go przetransportować - mówił po godz. 17 weterynarz.
Usunięciem martwego zwierzęcia z rowu zajęła się gmina Łochów.
Autor: mz/sk