Polowanie na dzika zakończyło się tragicznie dla 29-letniego mężczyzny, który pomagał w szukaniu ranionego zwierzęcia. Rozjuszony dzik rzucił się w jego kierunku, zaatakował i rozszarpał mu tętnicę udową. Mimo prób zatamowania krwotoku mężczyzna zmarł nim przyjechała pomoc. O zdarzeniu poinformował nas @Bartosz23_08.
Jak powiedział Michał Toporkiewicz, Komendant Powiatowy Policji w Grójcu, 55-letni myśliwy strzelił do dzika z ambony. Zwierzę uciekło, a ze względu na trudności z jego wytropieniem myśliwy wezwał pomoc. Do lasu przyjechał jeszcze jeden myśliwy i dwóch pomocników. "Gdy tropili ranne zwierzę, z młodnika wypadł dzik, nie wiemy czy był to ten którego szukali, ale najprawdopodobniej właśnie ten, ranny. Rzucił się w kierunku pomocnika, szablami przeciął, a właściwie rozerwał tętnicę udową. 29-letni mężczyzna zmarł zanim przyjechało pogotowie" - poinformował Michał Toporkiewicz.
Na ratunek było za późno
Pozostali mężczyźni usiłowali zatamować krwotok. Wezwali pogotowie, jednak kierowca karetki z powodu zasp miał problem z dotarciem na miejsce. Mężczyźni także ruszyli w kierunku szpitala, ale ich samochód ugrzązł w śniegu. Na ratunek wyjechał jeszcze inny samochód terenowy, jednak na ratunek było już za późno. 29-letni mężczyzna zmarł około godziny 21.30.
Zgodnie z prawem
Jak powiedział Komendant policji, polowanie odbywało się zgodnie z prawem. Pomocnicy mogli w takiej sytuacji uczestniczyć w tropieniu zwierzęcia. Trwa postępowanie prokuratury w tej sprawie. Zabezpieczono broń, z której strzelano do zwierzęcia.
Autor: ak//jaś