Niebezpieczna sytuacja miała miejsce, kiedy jadący quadem chłopak wjechał wprost pod jadący samochód. Pojazd stanął w płomieniach. Nastolatek trafił do szpitala. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w niedziele popołudnie w miejscowości Sądrożyce (Dolnośląskie).
- 17-latek jadący quadem wyjechał z drogi podporządkowanej - relacjonowała sierżant sztabowa Aleksandra Pieprzycka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Jak przekazała, nastolatek nie upewnił się, czy może przejechać. - Zderzył się z nadjeżdżającym samochodem osobowym marki Fiat - przekazała.
17-latek w szpitalu
Chłopak został przetransportowany do szpitala. Jak dodała policjantka, nie ma informacji w jakim jest stanie. - Nie mamy informacji, aby w zdarzeniu byli inni poszkodowani - zapewniła.
Na zdjęciach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24 widać, że po zderzeniu quad stanął w płomieniach. Został ugaszony po przyjeździe straży pożarnej.
Kolejny wypadek miał miejsce we wsi Ratułów pod Nowym Targiem (Małopolska). Tam z kolei quadem kierował dziewięciolatek. Jak ustalił reporter TVN24 Mateusz Półchłopek, chłopiec jeździł prawdopodobnie bez kasku. W pewnym momencie wyjechał z drogi podporządkowanej prosto pod koła samochodu osobowego. W ciężkim stanie trafił do szpitala.
Autor: est/ak