Skąpe stroje i ciała służące jako żywe transparenty, a wszystko w ramach walki o prawa kobiet. W sobotę na Manhattanie odbył się Marsz Puszczalskich, w którym skąpo odziane uczestniczki zamanifestowały prawo kobiet do swobodnego ubioru i broniły ofiar gwałtów, na które zrzuca się winę za akty przemocy. Na marszu pojawiły się również Reporterki 24 kasiewusa, które na swoim profilu w Kontakcie 24 zamieściły fotorelację z manifestacji.
"Slut walks" obiegły świat
Najsłynniejszy na świecie ruch feministyczny ostatnich kilku miesięcy znalazł swój wydźwięk również w Polsce. 1 października w Gdańsku odbył się Marsz Puszczalskich, którego organizatorki postulowały, że prawo powinno chronić kobiety, a nie gwałcicieli.
Wszystko zaczęło się na początku tego roku na jednej z kanadyjskich uczelni. Prowadzący wykład policjant tłumaczył, jak należy zachowywać się, żeby uniknąć gwałtu. Niefortunnie doradził, że nie należy "ubierać się jak puszczalska" (użył określenia 'slut', czyli 'puszczalska'). Swoim twierdzeniem wywołał falę krytyki wśród organizacji feministycznych, które rozpoczęły kampanię mającą chronić ofiary gwałtów.
Pomimo tego, że funkcjonariusz przeprosił za nierozważne określenie, to mimowolnie stał się patronem 'Slut Walk', czyli 'Marszu Puszczalskich'. Po pierwszej demonstracji w stolicy Kanady, kolejne marsze obiegły cały świat i zostały okrzyknięte najlepszą inicjatywą ruchu feministycznego ostatnich lat.
Autor: aj//ja