W Gambii, gdzie od wtorku trwa stan wyjątkowy, znaleźli się turyści z Polski. Część z nich została przywieziona w środę z Senegalu, by w czwartek mogła wylecieć do kraju. Rzecznik biura podróży, którego klienci znaleźli się w Gambii uspokaja, że decyzję o wylocie z Bandżul podjęto po ocenie aktualnej sytuacji na miejscu. MSZ mówi natomiast o "wysoce nieodpowiedzialnym działaniu". Stanowczo odradza też podróżowanie do tego kraju. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy relację jednej z turystek.
We wtorek, w związku z odmową ustąpienia ze stanowiska w konstytucyjnym terminie prezydenta Yahyi Jammeha i zagrożeniem interwencją zbrojną, w Gambii wprowadzono stan wyjątkowy. Tymczasem na terenie tego kraju znaleźli się turyści z Polski.
Pani Anna wraz z innymi turystami – klientami biura Rainbow - była na wycieczce objazdowej. W środę przewieziono ich z Senegalu do Gambii. Zostali ulokowani w hotelu na przedmieściach miasta Banjul i czekali tam na wylot do Polski.
W środę podczas podróży z Senegalu (bezpiecznego rejonu) podróżowaliśmy promem. Kolejki na prom w kierunku Senegalu były ogromne. Przewożone były gambijskie kobiety z dziećmi wraz z dobytkiem, kozy itp. W stronę, która my płynęliśmy, czyli do Gambii, nie przemieszczał się prawie nikt. pani Anna, turystka
"Wyludnione ulice"
- Ulice są wyludnione, wszystkie sklepy nieczynne, brak dostaw żywności do hotelu, a obsługa hotelowa jest dużo zmniejszona. Na ulicach brak kobiet i dzieci. Są pojedynczy mężczyźni i patrole wojskowe - opisywała sytuację w Gambii kobieta. - W środę podczas podróży z Senegalu (bezpiecznego rejonu) podróżowaliśmy promem. Kolejki na prom w kierunku Senegalu były ogromne. Przewożone były gambijskie kobiety z dziećmi wraz z dobytkiem, kozy itp. W stronę, która my płynęliśmy, czyli do Gambii, nie przemieszczał się prawie nikt. Pilot nas zapewniał, że sytuacja w Gambii jest spokojna i że nie mamy się co obawiać. Lecz stan napięcia jest zdecydowanie wyczuwalny - relacjonowała turystka.
Według pani Anny, biuro nie powinno było przywozić turystów do kraju, w którym trwa stan wyjątkowy. - To jest narażanie naszego zdrowia i życia na niebezpieczeństwo - twierdziła kobieta.
W czwartek wieczorem grupę pani Anny przewieziono na lotnisko. - Wchodzimy już na pokład – poinformowała kobieta. Po godz. 5 rano czasu polskiego wylądowała na warszawsku Lotnisku Chopina. Jak dodała, w Gambii zostali jeszcze turyści z innej grupy i że mają mieć lot za dwa dni.
MSZ mówi o "wysoce nieodpowiedzialnym działaniu"
Sygnały turystów, którzy po ogłoszeniu stanu wyjątkowego znaleźli się w Gambii, dotarły do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Informujemy, iż docierają do nas niepokojące sygnały, że turyści przebywający obecnie w krajach sąsiadujących z Gambią (wycieczki objazdowe po regionie z biurem podróży lub wycieczki wykupionym od biura podróży biletem lotniczym), wzywani są przez biuro podróży do Gambii w celu zorganizowania powrotu do Polski. Gdyby informacje te potwierdziły się, biorąc pod uwagę obecną sytuację bezpieczeństwa w Gambii, działanie takie uznać należałoby za wysoce nieodpowiedzialne. Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z Ustawą o usługach turystycznych, na organizatorze wycieczki spoczywa obowiązek szczegółowego informowania ich o zagrożeniach bezpieczeństwa i zapewnienia opieki nad turystami - poinformowało nas biuro rzecznika prasowego MSZ.
Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby turyści w sposób szybki i sprawny wrócili do kraju. My naprawdę wiemy, co się dzieje. Na miejscu są nasi pracownicy, którzy obserwują bieżącą sytuację. Radomir Świderski, rzecznik biura Rainbow
Biuro uspokaja
Jak skomentował Radomir Świderski, rzecznik Rainbow, przedstawiciele biura uznali, iż najsprawniejszy powrót tej grupy Polaków, która znajdowała się na terenie Senegalu, ale w pobliżu granicy z Gambią, będzie możliwy z lotniska w Bandżul (stolicy Gambii).
- Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby turyści w sposób szybki i sprawny wrócili do kraju. My naprawdę wiemy, co się dzieje. Na miejscu są nasi pracownicy, którzy obserwują bieżącą sytuację. Na ulicach Bandżul nic się nie dzieje. Widzenie tego jako nieodpowiedzialność jest nadużyciem - powiedział rzecznik.
Rzeczniczka MSZ Joanna Wajda podkreśliła, że ministerstwo od ponad miesiąca ostrzega przed podróżami do Gambii. Dodała, że w zeszłym tygodniu MSZ "starało się zainteresować biuro podróży oferujące wycieczki do Gambii rozważeniem możliwości niewysyłania do tego kraju nowych grup", a także "zorganizowania wcześniejszego powrotu tym, którzy byli na miejscu". Wbrew tym rekomendacjom - dodała - w ubiegły piątek, 13 stycznia do Gambii poleciała kolejna grupa turystów
Jak twierdził przedstawiciel biura, klienci wykupujący wycieczki w Gambii, byli uprzedzani o ostrzeżeniach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Jeżeli ktoś chciał się zapisać, pokazywano mu komunikat MSZ. Pracownicy naszej sieci sprzedaży mają obowiązek powiedzieć, jaka jest sytuacja. Chwilę po rekomendacji wydanej przez ministerstwo, klienci byli informowani, że mogą bezkosztowo zrezygnować z wyjazdu lub zdecydować się na zmianę kierunku. Wtedy nikt nie wiedział, jak sytuacja się rozwinie. Wczoraj został wysłany komunikat do sieci sprzedaży, że ze względu na bieżącą sytuację w Gambii oraz zalecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, została wycofana sprzedaż wakacji w tamtym kierunku. Zaplanowany na jutro wylot z Polski został odwołany - poinformował Radomir Świderski.
W związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego i groźbą interwencji zbrojnej, MSZ stanowczo odradza wszelkie podróże do Gambii. Może dochodzić do zamieszek, starć zbrojnych itd. Może dojść również do zamknięcia międzynarodowego lotniska w Bandżulu. MSZ
- Klienci mogą przebywać w trzech miejscach: Senegalu, Gambii i Gwinei Bissau. Największa grupa 190 osób wraca dzisiaj o godzinie 18:50 czasu lokalnego, kolejne osoby (około 55) wracają w sobotę i w niedzielę. Wszyscy klienci są bezpieczni, pod opieką pracowników, którzy również wracają z nimi do Polski - zapewnił Radomir Świderski.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych radzi
Jak poinformowało biuro prasowe MSZ, polskie służby konsularne na bieżąco monitorują sytuację. Konsul w Dakarze jest w stałym kontakcie z przedstawicielami biura podróży w Gambii.
- Obywatelom polskim przebywającym obecnie w Gambii, MSZ zaleca zachowanie szczególnej ostrożności, unikanie zgromadzeń publicznych, stosowanie się do zaleceń miejscowych sił porządkowych i organizatorów pobytów turystycznych oraz monitorowanie sytuacji bezpieczeństwa. W przypadku dalszego pogorszenia się sytuacji zalecamy polskim turystom pozostanie w hotelu i utrzymywanie bieżącego kontaktu z przedstawicielami biura podróży (pilot wycieczki, rezydent) - zaleciło MSZ.
MSZ stanowczo odradza podróżowania do Gambii
- Ostrzeżenie dla podróżujących zostało już dwukrotnie zaktualizowane i obecnie, w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego i groźbą interwencji zbrojnej, MSZ stanowczo odradza wszelkie podróże do Gambii. Może dochodzić do zamieszek, starć zbrojnych itd. Może dojść również do zamknięcia międzynarodowego lotniska w Bandżulu - czytamy w komunikacie.
Autor: ak//tka