W piątek, jak każdego 10. dnia miesiąca, setki osób uczestniczyły we mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w warszawskiej archikatedrze. Nastepnie z Placu Zamkowego wyruszył "marsz pamięci". Brał w nim udział Jarosław Kaczyński, który pod Pałacem Prezydenckim wygłosił przemówienie do swoich politycznych zwolenników. Z drugiej strony ulicy odpowiadali mu aktywiści Ruchu Poparcia Janusza Palikota, którzy urządzili kontrdemonstrację.
"Przyjdzie dzień prawdy, przyjdzie dzień sprawiedliwości"
"Przyjdzie dzień prawdy, przyjdzie dzień sprawiedliwości. Musi przyjść taki dzień, w którym będziemy wiedzieć naprawdę; wiedzieć, co się stało 10 kwietnia 2010 roku, dlaczego ten samolot spadł" - powtarzał Jarosław Kaczyński.
"Nie może być tak, by uczciwi prokuratorzy mieli postępowania dyscyplinarne, a ci, którzy chcą ukryć prawdę, mieli różnego rodzaju awanse i przywileje i prowadzili to śledztwo. Przyjdzie dzień prawdy, przyjdzie dzień sprawiedliwości - wołał Kaczyński. "Jarosław, Jarosław, zwyciężymy!"- odpowiadali zgromadzeni i bili brawo.
Bój o Krakowskie Przedmieście
"Wstańcie z klęczek! Radujmy się! Zaduszki będą przecież 1 listopada", "PiS - przeszłość i Smoleńsk"; "Stop obłudzie!" - skandowali zgromadzeni po drugiej stronie ulicy zwolennicy Janusza Palikota.
Autor: ad/jaś