Pociąg towarowy, który pod koniec marca przejeżdżał przez Polskę w asyście policji, przewoził 68 kilogramów wysokowzbogaconego uranu z Czech. Pociąg jako pierwsi 23 marca zauważyli mieszkańcy Międzylesia koło Kłodzka (woj. dolnośląskie). To oni nadesłali zdjęcia ochranianego transportu.
Niebezpieczny materiał przewożony przez Polskę
Pociąg, który pod koniec marca wyruszył z Czech i przejeżdżał przez szereg polskich miast, przewoził materiały radioaktywne. Jak za niemieckim tygodnikiem "Der Spiegel" poinformowało Polskie Radio, materiał był składowany w ośrodku badań jądrowych niedaleko Pragi. Pociągiem przetransportowano go do gdańskiego portu, skąd na pokładzie frachtowca Michaił Dudin wypłynął do Rosji.
Tam wysokowzbogacony uran, który mógł służyć do budowy broni jądrowej, ma zostać przerobiony na substancję niskowzbogaconą.
Tajemniczy pociąg z obstawą policji
Tajemniczy pociąg jako pierwsi zauważyli mieszkańcy Dolnego Śląska. Policyjne śmigłowce i zwiększoną liczbę radiowozów zauważyli także mieszkańcy Kalisza i okolic.
Mariusz Sokołowski pytany wtedy o akcję w Międzylesiu odmówił podania szczegółów.
"To są ćwiczenia" - poinformował krótko. O tajemniczej akcji nie chcieli też informować powiatowi i wojewódzcy rzecznicy policji.
Gdy transport dotarł na północ, o sprawie nie chciał się także wypowiadać dyspozytor gdańskiego portu.
"Nie udzielamy informacji na ten temat" – powiedział dyspozytorw rozmowie z tvn24.pl. Kapitan gdańskiego portu nie odbierał w niedzielę od nas telefonu.
Dziś sprawę działań policji rzecznik Komendy Głównej Policji skomentował krótko.
"To, co znajdowało się w pociągu jest sprawą PKP Cargo. To były nasze działania w ramach ćwiczeń. Pojawiła się okazja przećwiczenia zabezpieczania pociągu" - odpowiedział Mariusz Sokołowski.
Materiał do budowy bomb atomowych
Uran był składowany w ośrodku badań jądrowych w Czechach. Radioaktywny materiał w tej ilości wystarczyłby to budowy dwóch bomb atomowych. W Czechach był wykorzystywany w pracach przy doświadczalnym reaktorze.
Autor: ak, md/mj