Przeszedł przez ogrodzenie i wskoczył do stawu. Nie żyje
Kaliska policja ustala tożsamość mężczyzny, który w niedzielę wieczorem utonął w stawie. W tym czasie w okolicy odbywał się koncert. Zdjęcia z miejscowości Emilianów (Wielkopolskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Informacja o zdarzeniu wpłynęła do policji po godzinie 22.30.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do stawu podczas imprezy masowej. Zdarzenie to zobaczyli uczestnicy koncertu - poinformował st. kpt. Radosław Marek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Strażacy rozpoczęli swoje działania od przygotowania dostępu do zbiornika wodnego, ponieważ brzeg stawu był ogrodzony. Rozpoczęli poszukiwania. Mężczyznę odnaleziono na dnie stawu.
- Po wyciągnięciu na brzeg, straż sprawdziła funkcję życiowe mężczyzny, po czym przystąpiła do reanimacji. Finalnie mężczyzna został przekazany ratownikom medycznym - dodał oficer.
Przeszedł przez ogrodzenie i wskoczył
Jak poinformowała mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Prasowej w Kaliszu, mężczyzna nie żyje.
- Według świadków mężczyzna sam przeszedł przez ogrodzenie, po czym wskoczył do stawu. Ze zbiornika wodnego wyłowiono zwłoki. Obecnie ustalana jest tożsamość mężczyzny. Przeprowadzana jest sekcja zwłok zmarłego - poinformowała mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Autor: mp/ak
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie
Strażacy gasili pożar budynku gospodarczego we wsi Tarnowo w powiecie inowrocławskim (woj. kujawsko-pomorskie). Na miejscu było 14 zastępów. Z budynku wydobywał się gęsty, czarny dym, stąd przypuszczenie, że wewnątrz mogły znajdować się materiały ropopochodne lub opony.
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Skrajnie niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej 60 na wysokości miejscowości Sójki koło Kutna (woj. łódzkie). Kierujący samochodem osobowym o mało nie zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka ciężarówką, której kierowca, wyprzedzając dwa inne pojazdy, wymusił na nim zjechanie na pobocze. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt24.
O krok od tragedii. Mrugał światłami i zmusił do zjazdu na pobocze. Nagranie
Na autostradzie A4 w kierunku Katowic zapalił się autokar. Pasażerowie ewakuowali się przed przyjazdem straży pożarnej, jednak w pewnym momencie kierowca źle się poczuł i wymagał pomocy medyków. Film i zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Palił się autobus, którym podróżowała młodzież. Nagranie
Policjanci i strażacy w szpitalu w Puszczykowie pod Poznaniem. Służby na nogi postawił poranny telefon. Do lecznicy zadzwonił nieznany mężczyzna i poinformował o rzekomym ładunku wybuchowym. Według straży pożarnej ewakuowano 130 osób.
Ewakuacja szpitala po porannym telefonie. Policja o "wyjątkowej bezmyślności"
W Policyjnym Ośrodku Szkoleniowym w Mielnie (woj. zachodniopomorskie) 20-letni pijany kursant ze Szkoły Policji w Słupsku miał uderzyć ratownika medycznego. Mężczyzna został zatrzymany, usunięty z kursu i usłyszał zarzuty. O przyszłości 20-latka w formacji zadecyduje jego komendant.
Awantura w ośrodku szkolenia policji. Pijany kursant miał uderzyć ratownika
Co najmniej 40 kierowców zawróciło i jechało pod prąd korytarzem życia na autostradzie A4 pod Opolem - wynika z relacji pana Marcina, którą otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jedna z jezdni została zablokowana w związku z wypadkiem. Nieodpowiedzialni kierowcy musieli przejechać pod prąd dłuższy dystans - do najbliższego zjazdu było 16 kilometrów.
Jechali pod prąd korytarzem życia. "Liczba zawracających była ogromna"
Służby pracują w okolicach Stawu Służewieckiego, z którego wyłowiono w czwartek zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny. Policja nie zdradza szczegółów sprawy.