Policjanci przesłuchali dziś rodziców 9-letniej Niemki, która w środę topiła się w brodziku aquaparku w Kutnie (woj. łódzkie). Sprawa trafiła do prokuratury, która sprawdza czy doszło do narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Dziewczynka jest w śpiączce farmakologicznej, jej stan jest stabilny. Informacje o wypadku otrzymaliśmy od jednego z naszych internautów.
Rodzice dziewczynki zostali przesłuchani po południu."W czasie zdarzenia przebywali na terenie basenu, ale byli w innej jego części, w jacuzzi. Tłumaczyli, że obserwowali córkę, która bardzo dobrze pływała, co uśpiło ich czujność" - poinformował po południu Radosław Bieniek z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Zabezpieczony został także monitoring z aquaparku. Materiały trafiły do Prokuratury Rejonowej w Kutnie.
"Nie zapadły jeszcze decyzje co do tego, czy są w tej sprawie podstawy do przedstawienia komuś zarzutów, czy był to po prostu nieszczęśliwy wypadek" - powiedział w rozmowie z nami Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
"9-latka jest w szpitalu. Jej stan jest stabilny. Dziewczynka jest w śpiączce farmakologicznej" - powiedział nam w czwartek rano Radosław Bieniek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogła przebywać pod wodą do dwóch minut.
Jak dodał, czynności są wstępnie prowadzone pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. "W regulaminie basenu jest zapis, że dziecko poniżej 10 roku życia musi przebywać z opiekunem" - poinformował policjant.
Topiła się w brodziku
Do wypadku doszło w środę po godzinie 13 w aquaparku przy ulicy Kościuszki w Kutnie. "W brodziku topiła się 9-letnia Niemka. Dziewczynka była reanimowana i została przetransportowana śmigłowcem do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi" - powiedział nam w środę Radosław Bieniek z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Według policyjnych ustaleń, unoszącą się na wodzie nieprzytomną dziewczynkę zauważył jeden z użytkowników basenu. "Od razu zaalarmowano ratownika, który siedział przy brodziku, w bezpośrednim kontakcie" - poinformował Bieniek.
Ratownicy byli trzeźwi
Policjanci przesłuchali kierownika zmiany, jak i pięciu ratowników, którzy pełnili w chwili wypadku nadzór na basenie (zmieniali się co pół godziny). Według ich zeznań, ratownik, którego o zajściu powiadomił użytkownik basenu, natychmiast podjął reanimację dziecka. "Ratownicy byli trzeźwi. Policja sprawdza czy pracownicy basenu mają wszystkie niezbędne uprawnienia, które pozwalają wykonywać ten zawód" - mówił kom. Bieniek.
Autor: aolsz,kde//tka,ja