Amerykańska policja aresztowała mężczyznę, który przyznał się do zamordowania 6-letniego Etana Patza. 51-letni Pedro Hernandez został zatrzymany w New Jersey. Podczas przesłuchania powiedział, że 33 lata temu zwabił Etana do sklepu spożywczego, obiecując mu słodycze, a później miał udusić chłopca a jego ciało wyrzucić na śmietnik. Swoją relację sprzed domu zaginionego dziecka zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Reporter 24 Piotr_Sobilo.
Zatrzymany "poczuł ulgę"
51-letni dziś Pedro Hernandez został zatrzymany w New Jersey. Podczas przesłuchania przyznał się, że 33 lata temu zwabił Etana Patza do sklepu spożywczego obiecując mu słodycze. Potem miał udusić dziecko, a jego ciało umieścić w plastikowej torbie i wyrzucić na śmietnik. Według policji, podczas składania zeznań Hernandez reagował bardzo emocjonalnie, a po przyznaniu się do zabójstwa miał powiedzieć, że "poczuł ulgę". Na razie śledczy nie dysponują żadnymi dowodami na to, że Hernandez mówi prawdę, ale jak zaznaczają, wierzą w jego wiarygodność.
33 lata intensywnych poszukiwań 6-letni Etan Patz zaginął 25 maja 1979 r.. Chłopiec wyszedł z domu przy 113 Prince Street, ale nie doszedł do przystanku, skąd miał odjechać do szkoły. Policja nigdy nie znalazła ciała ani żadnego przedmiotu, który pozwoliłby na ustalenie losów dziecka.
Przez 33 lata sprawa Etana nie dawała spokoju amerykańskiej policji. Chłopiec był najbardziej poszukiwaną osobą w Stanach Zjednoczonych. Na SoHo i w całej nowojorskiej metropolii rozwieszono tysiące plakatów. Rodzina wyznaczyła nagrodę za pomoc w sprawie zaginięcia dziecka. "Etan był pierwszym zaginionym, którego zdjęcie trafiło na karton z mlekiem. "Do dzisiaj 25 maja, dzień zaginięcia Etana, jest obchodzony jako Narodowy Dzień Zaginionych Dzieci. Mimo to, zakrojone na szeroką skalę poszukiwania nie przyniosły oczekiwanych skutków" - informuje Piotr_Sobilo.
Nieuzasadnione poderzenia
Zaledwie miesiąc temu FBI wraz z policją zleciły zerwanie betonowej podłogi w piwnicy kilka domów od miejsca, gdzie 6-latek mieszkał z rodzicami. O zabójstwo podejrzewano mężczyznę, który miał tam swój warsztat, a dzień przed zniknięciem Etana miał mu dać jednodolarówkę za pomoc w pracy. Podejrzenia śledczych okazały się jednak bezzasadne. CZYTAJ WIĘCEJ
Autor: kde//tka