"Odpis podatku z PIT-a dobry pomysł. Chcę to dam. Będzie normalniej" - uważa @Józef. "Ustawa związana z dobrowolnym odpisem od podatku tych 0,3 proc. na rzecz Kościoła pokaże bezspornie jaka jest jakość naszego, polskiego katolicyzmu" - komentuje @Arkadiusz. "Gdyby ta propozycja została zatwierdzona, powinny zostać zabronione przymusowe opłaty kościelne (m.in. za ślub)" - twierdzi @Tomasz. To tylko niektóre reakcje naszych internautów na rządową propozycję likwidacji Funduszu Kościelnego z jednoczesnym wprowadzeniem możliwości odpisu podatkowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych.
Rządowe propozycje zmian w finansowaniu Kościoła i związków wyznaniowych przedstawił Michał Boni, po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Konferencji Episkopatu Polski. Episkopat traktuje tę propozycję jako punkt wyjścia do prac, które mają się toczyć w zespole komisji konkordatowej.
Pomysł podzielił kluby sejmowe. Zdaniem polityków PO i PSL, propozycja jest sprawiedliwa i ciekawa. Według PiS i Solidarnej Polski to atak rządu na Kościół. Dla Ruchu Palikota i SLD propozycja jest dla Kościoła zbyt szczodra. Finansowanie Kościoła - podobnie jak polityków - podzieliło również naszych internautów. Skrzynka Kontaktu 24 od samego rana była rozgrzana do czerwoności.
"Za każdą usługę każą sobie płacić" "Jestem przeciwny finansowaniu Kościoła z naszych pieniędzy. Gdyby rząd jednak zatwierdził tę propozycję, przymusowe opłaty kościelne powinny zostać zabronione. Dotyczy to chrzcin, ślubów, pogrzebów, odpisów dokumentów, obowiązkowych szkoleń przedślubnych, po kolędzie oraz oczywiste nauczania w przedszkolach i szkołach. Kościół powinien również płacić podatek od działalności gospodarczej" - wylicza @Tomasz. Podobnego zdania jest @Jerzy: "Kościół powinien się utrzymywać w 100 proc. sam. Oni za każdą usługę każą sobie płacić i nie płacą od tego podatku" - stwierdza internauta.
"Lepiej na Kościół niż na odprawy" Są jednak internauci, którym propozycja przypadła do gustu. Wśród nich jest @Ryszard: "Odpis od podatku dla Kościoła może wynosić nawet 100 procent. Wolę płacić Kościołowi, niż na pensję fryzjera p. Muchy, na dziurawe autostrady, na milionowe odprawy dla budowniczych stadionów, etc" - pisze internauta.
"Oczywiście, że przeznaczę te 0,3 proc. podatku na mój Kościół. A i pewnie oprócz tego coś dołożę. Nie do przecenienia jest rola Kościoła w społeczeństwie. Szczególnie naszym. Więc nawet gdyby był finansowany z budżetu, to nie byłoby w tym nic zdrożnego, a Państwu by się to opłaciło" - ocenia @Andrzej.
Pomysłowi - mimo małych zastrzeżeń - przyklaskuje też @Jacek: "Mnie się podoba. Tylko jeśli faktycznie pieniążki mają iść do Kościoła, to może skoro mamy możliwość odpisania 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego, to podzielmy ten 1 proc. choćby tak jak chce rząd - 0,7 proc. na organizacje a 0,3 proc. na kościół. I niech te 0,3 proc. będzie podstawą dla Kościoła, że jest się wierzącym: czyli jeżeli chcesz chrzest, pogrzeb, etc. - to przedstaw w kościele zaświadczenie, że płacisz. Po to, by nie okazało się, że mamy 80 proc. katolików, a nikt nie opisuje podatku na w/w instytucje. Myślę że to by było sprawiedliwe i bez niejasności" - proponuje @Jacek.
Przykład zza granicy
Internauci mieszkający za granicą piszą z kolei, jak to wygląda u nich. "Uważam, że w naszym kraju powinno się wprowadzić podatek taki jak np. w Niemczech. Podczas podejmowania pracy pada pytanie: czy jesteś wierzący? Odpowiedź pozytywna jest jednoznaczną zgodą na to, by co miesiąc jakiś procent z pensji był przeznaczony na Kościół. Okazałoby się, ilu tak naprawdę jest katolików w Polsce, gotowych do utrzymywania Kościoła" – proponuje @Danuta. "Na stałe mieszkam w Niemczech i muszę powiedzieć, że tu nie ma odpisu z podatku na Kościół jak to niektórzy politycy tłumaczą. U każdego, kto zadeklaruje wyznawanie jakiejś religii - przy pierwszym wniosku o wydanie karty podatkowej - w przyszłości będzie odciągane 1 proc. z jego zarobku brutto na rzecz tej religii. Ktoś, kto zarabia 2.000,00€ i płaci podatek na Kościół do wypłaty dostanie o 20€ mniej od kogoś, kto też zarabia 2.000,00€ brutto, ale żadnego podatku kościelnego nie płaci. To co proponuje polski rząd to granda. Budżet to wspólna kasa wszystkich obywateli RP, wierzących i niewierzących. Niech wierzący płacą na kościół ile chcą – to powinna być ich sprawa. Państwo może tylko technicznie pomóc w przekazywaniu tych datków, tak jak jest to zrobione w Niemczech" - odpowiada @Zbyszek z Münster. Mieszkająca w Szwecji @Agata pisze z kolei: "Pomysł z utrzymywaniem Kościoła z podatku jest dobry. My, pracujący w Szwecji, też płacimy na Kościół z podatku. Jeżeli ktoś nie jest zapisany do katolickiego, to zabierają na szwedzki Kościół, tylko nasza metalność polska jest taka, że wszystko jest na nie".
Każdy jest katolikiem? "Według danych kościoła w Polsce niemal każdy jest katolikiem. Są to oczywiście dane bardzo zawyżone, gdyż odnoszą się do liczby ochrzczonych małych dzieci, które bardzo rzadko w swojej indywidualnej przyszłości, pozostają przy tym właśnie, konkretnym wyznaniu. Poza tym jeżeli nawet już ktoś przyznaje się do wiary katolickiej, to raczej w nurcie narodowej tradycji, niż realnej miłości do wiary i kościoła... Myślę, że ustawa związana z dobrowolnym odpisem od podatku tych 0,3 proc. pokaże bezspornie jaka jest jakość naszego, polskiego katolicyzmu" - komentuje @Arkadiusz.
Rządowe propozycje
Możliwość przekazywania części swojego podatku na kościół albo związek wyznaniowy byłaby już od początku przyszłego roku. Pierwszy stycznia 2014 roku to z kolei planowana data usamodzielnienia się Kościoła w płaceniu składki na ubezpieczenie. Zaraz po tym miałby zostać zlikwidowany Fundusz Kościelny.
Możliwość odliczenia nie zmieniałaby obowiązującego odpisu od podatku 1 proc., który można przekazywać na organizacje pożytku publicznego. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji opublikowało też wyliczenia, według których 0,3-procentowy odpis od podatku od osób fizycznych - przy założeniu wpływów budżetowych zaplanowanych na 2012 r. - oznaczałby dla Kościołów i związków wyznaniowych wpływy między 80,6 mln a 117,8 mln zł.
Autor: kde//tka