Kierowca podjeżdża do przejazdu kolejowego, naciska przycisk na słupie, a szlaban po chwili się podnosi. Z takim ciekawym rozwiązaniem spotkał się w Sulęcinku (woj. wielkopolskie) Paweł, a film przesłał na Kontakt 24.
- Musiałem się tym podzielić. Podczas niedzielnej przejażdżki, napotkałem cudowne rozwiązanie naszej polskiej myśli technicznej - komentuje Paweł, autor nagrania. Na nagraniu Reportera 24 widać stary rdzewiejący słupek z jeszcze starszą tabliczką, która informuje, że przejazd kolejowy otwiera się na żądanie po naciśnięciu przycisku. Po chwili autor nagrania naciska przycisk i czeka. Po kolejnych sekundach szlaban się podnosi i można przejechać. - Pierwszy raz coś takiego widzę - dodaje Reporter 24.
O wszystkim decyduje dyżurny ruchu
Reportera 24 widok zadziwił, ale okazuje się, że takich miejsc jest więcej. - Takie przejazdy znajdują się zazwyczaj na odcinkach, gdzie ruch pociągów jest stosunkowo nieduży - komentuje Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., które odpowiadają za infrastrukturę kolejową. - Naciśnięcie przycisku to tak naprawdę poinformowanie dyżurnego ruchu o tym, że jest konieczność podniesienia szlabanu. Dopiero po sprawdzeniu, czy nie jedzie żaden pociąg i czy jest taka możliwość, dyżurny podejmuje decyzję o jego podniesieniu. System funkcjonuje całą dobę - dodaje rzecznik.
Staro wygląda, dobrze działa
Dutkiewicz zapewnia, że mimo niezbyt nowoczesnego wyglądu, system działa naprawdę dobrze. - To bardzo bezpieczne rozwiązanie - mówi. Jak dodaje, kolej decyduje się na zainstalowanie tego rozwiązania w zależność od miejsca, do którego prowadzi droga przecinająca tory.
Autor: sc//tka