Udając się na wakacje oczekujemy, że przywieziemy z nich wiele niezapomnianych wspomnień. O tym niecodziennym spotkaniu pan Bartłomiej z całą pewnością długo nie zapomni. Otóż na jednej z bieszczadzkich dróg przed maskę jego samochodu wybiegł niedźwiedź. Moment ten udało się uchwycić dzięki kamerze samochodowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Bartłomiej podróżował wraz ze znajomymi w okolicach Terki w ubiegły piątek. Nagle ze zdziwieniem zauważył, że z lasu wybiegł na drogę niedźwiedź. Zwierzę, gdy zobaczyło nadjeżdżający samochód zaczęło uciekać wzdłuż jezdni, znikając nagle w krzakach.
"Byliśmy totalnie zdziwieni. Wszyscy nagle zaczęli szukać telefonów, żeby sfotografować misia, ale niestety było na to za późno. Na szczęście cała sytuacja nagrała się na kamerę samochodową" - powiedział naszej redakcji pan Bartłomiej.
Trudno jest jasno określić, dlaczego zwierzę pojawiło się akurat w takim miejscu. "Po drugiej stronie drogi był strumień. Być może niedźwiedź szedł właśnie w kierunku wody" - powiedział autor nagrania.
"Unikatowe zdarzenie"
O komentarz poprosiliśmy dr Ryszarda Prędkiego z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. "Jest to sytuacja bardzo unikatowa. W Bieszczadach zdarzają się takie sytuacje, ale bardzo rzadko. W przeciwieństwie do niedźwiedzi tatrzańskich, w tym miejscu zwierzęta te trzymają się raczej z dala od ludzi" - skomentował pracownik BPN.
"W Bieszczadach człowiek coraz bardziej ingeruje w świat zwierząt. Często znajdujemy się w miejscach, w których nie powinniśmy i sami narażamy się na niebezpieczeństwo" - dodał.
Czasami podobne sytuacje kończą się tragicznie dla dzikich zwierząt. "Mieliśmy kiedyś sytuację, że jeden z pojazdów śmiertelnie potrącił przebiegającego przez drogę w okolicach Krościenka rysia" - powiedział nasz rozmówca. Na całe szczęście w tym wypadku niedźwiedziowi udało się bezpiecznie opuścić niebezpieczne miejsce.
Jak reagować?
W tym miejscu powstaje pytanie, w jaki sposób należy się zachować, gdy przed maską naszego pojazdu znajdzie się niedźwiedź. "Najwłaściwszym rozwiązaniem jest wyłączenie silnika i włączenie świateł postojowych. Należy dać szansę zwierzęciu, aby sobie poszło. Jeśli tak właśnie zrobimy, niedźwiedź z pewnością sobie pójdzie. Na pewno nie zaatakuje samochodu" - informuje dr Ryszard Prędki.
Autor: mg/aw