Samochód jechał pod prąd drogą ekspresową S3, w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego, wprost na auto Reportera 24. O zdarzeniu mężczyzna zawiadomił policję. Nagranie niebezpiecznej sytuacji otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, około godziny 16.
- Jadąc w kierunku Szczecina, natknąłem się na kierowcę toyoty, który jechał pod prąd. Dokładnie było to na 85 kilometrze drogi ekspresowej - relacjonował autor nagrania.
Na filmie z jego kamerki samochodowej widać, jak auta się mijają. Słychać również reakcję kierowcy i pasażera: "Jezus Maria! Przecież on nie po tej stronie jedzie".
Reporter 24 o sprawie od razu poinformował policję. - Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało, a sprawca wykroczenia został ujęty. Stworzył zagrożenie dla innych. Powinien stracić prawo jazdy – napisał.
"Należy pochwalić postawę zgłaszającego"
- Mieliśmy informacje o kierowcy jadącym pod prąd na S3 - potwierdził w rozmowie z portalem tvn24.pl nadkomisarz Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Zaznaczył, że postawa Reportera 24 jest godna uznania. - Należy pochwalić postawę zgłaszającego, ponieważ to świadczy o tym, że kierowcy są czujni i reagują na takie zdarzenia na drodze - podkreślił.
Niestety kierowcy nie udało się odnaleźć. - Mimo szybkiej reakcji policjantom nie udało się zatrzymać kierowcy. Najprawdopodobniej gdzieś zjechał albo znalazł się już na odpowiednim pasie - wyjaśnił nadkomisarz Maludy.
Autor: aa/ks / Źródło: TVN24 Poznań