Policja w Kołobrzegu ustala okoliczności zdarzenia, do którego doszło nieopodal miejscowości Ramlewo (woj. zachodniopomorskie). Peugeot uderzył w drzewo, a gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, w samochodzie nie było nikogo. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od serwisu zpn24.pl
Do zdarzenia doszło na drodze krajowej numer 6, na wysokości wjazdu do wsi Ramlewo. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 14.00. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, obok pojazdu nikogo nie było - mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu.
Jak dodał, jak na razie, nie wiadomo, w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia. - Zastaliśmy pojazd z uszkodzeniami pokolizyjnymi. Według relacji świadków, peugeotem podróżowało trzech młodych mężczyzn, którzy zaraz po zdarzeniu opuścili samochód i oddalili się w nieznanym kierunku - tłumaczył policjant.
Pożyczył samochód
Okazało się również, że peugeot nie należał do żadnego z młodych mężczyzn, którzy z niego uciekli. - Na miejsce przyjechał właściciel pojazdu. Wskazał on mężczyznę, któremu pożyczył samochód - relacjonował dyżurny kołobrzeskich policjantów.
Na miejscu pojawiła się również straż, która zabezpieczyła olej wciekający z auta. - Samochód uderzył w drzewo. Znajdował się na poboczu - dodał dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu.
Jak widać na zdjęciach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, siła uderzenia musiała być duża, gdyż peugeot ma uszkodzony przód, a z auta wypadł też silnik.
Autor: ank/popi