Na Kontakt 24 wpłynęło zdjęcie, które pokazuje przygotowaną przez katechetkę Gimnazjum nr 46 w Warszawie, kartkę z wymienionymi wadami zapłodnienia metodą in vitro. Treść przygotowanego "vademecum" zszokowała internautę, który napisał do naszej redakcji. Dyrektor szkoły tłumaczy, że lekcja o in vitro jest w podstawie programowej lekcji religii, a jej treść jest zatwierdzona przez Archidiecezję Warszawską.
"W Gimnazjum nr 46 w Warszawie podczas lekcji religii poruszono temat o in vitro. Poza informacją, którą zamieszczam, pani katechetka bardzo dużo miała do powiedzenia o wadach i zwyrodnieniach dzieci, które urodziły się po tej procedurze" - napisał do redakcji Kontaktu 24 internauta zamieszczając zdjęcie spisanych przez nauczycielkę religii wad dotyczącej metody in vitro.
Internautę zbulwersowała treść rozdanej uczniom III klasy gimnazjum kartki. Można dowiedzieć się z niej m.in., że zapłodnienie metodą in vitro "poprzez udział osoby trzeciej pozbawia dziecko (i przynajmniej jednego z małżonków) synowsko-rodzicielskich więzi (...) co może rzutować na atmosferę rodziny" lub że "zapłodnienie nasieniem anonimowego dawcy może stać się przyczyną urodzenia dzieci spokrewnionych ze sobą (w różnych rodzinach)".
"Program zatwierdzony przez Archidiecezję Warszawską"
Iwona Lisowska, dyrektor szkoły, nie widzi w treści tej lekcji religii nic złego. - Lekcje religii realizowane są na podstawie programu, który został zatwierdzony przez Archidiecezję Warszawską. Pani katechetka nie wnikała w naturę medyczną zagadnienia, ponieważ jak powiedziała, jest to temat do poruszenia na lekcji wychowania do życia w rodzinie. Nie mówiła o wadach i zwyrodnieniach dzieci z in vitro - podkreśliła dyrektor szkoły.
Pani dyrektor nie chciała odnieść się do konkretnych punktów przygotowanych przez katechetkę. -Nie będę wypowiadać się na temat in vitro - oznajmiła.
Autor: mz/sk