Dwóch strażaków zginęło podczas akcji gaszenia pożaru hurtowni sztucznych kwiatów w Białymstoku. Ogień wybuchł w czwartek w późnych godzinach popołudniowych, w akcji uczestniczyło ponad 20 zastępów straży pożarnej. Informację, nagranie i zdjęcia otrzymaliśmy od internauty od nicku Sadowiak.
Informacje o śmierci dwóch strażaków potwierdził wieczorem dziennikarzom komendant wojewódzki PSP w Białymstoku Jarosław Wendt.
Przyczyny nie są znane
- To byli strażacy z komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, którzy tego dnia pełnili służbę - poinformował Marcin Janowski, ze straży pożarnej w Białymstoku w rozmowie z TVN24.
- W trakcie tej służby zostali zadysponowani do pożaru budynku magazynowego. W trakcie działań gaśniczych niestety doszło do tragedii. Strażacy zginęli w trakcie działań na służbie. Trwa zbieranie szczegółowych danych, będzie prowadzona analiza zarówno samych działań ratowniczych, jak i okoliczności, w jakich doszło do tego tragicznego zdarzenia i po ustaleniu tych szczegółów będziemy mogli się z państwem tymi danymi podzielić - powiedział.
Interweniowały 23 zastępy straży
Pożar miał miejsce w dwukondygnacyjnym budynku na terenie dawnych zakładów mięsnych PMB, w zlokalizowanej tam obecnie hurtowni sztucznych kwiatów. Płomienie zajęły składowane w pomieszczeniach plastikowe przedmioty, co spowodowało duże zadymienie. Ogień rozprzestrzenił się tak bardzo, że do jego ugaszenia wezwano ostatecznie 23 zastępy z zawodowej i ochotniczej straży pożarnej z Białegostoku i okolic.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak złożył rodzinom zmarłych strażaków kondolencje. Na swoim Twitterze napisał: "Straciliśmy na służbie w Białymstoku dwóch odważnych Strażaków". Wyrazy współczucia przekazał też między innymi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Autor: mw,azb//rzw / Źródło: tvn24