Samochód osobowy stanął w płomieniach na trasie S7 na wysokości miejscowości Nowy Gózd (woj. mazowieckie). Jak informuje straż pożarna, pasażerowie opuścili pojazd w ostatniej chwili. Informację i nagrania dostaliśmy na Kontakt 24.
- Pierwsze zgłoszenie dotarło do nas około godz. 22.30 - komentuje mł. bryg. Zenon Jachowski, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Białobrzegach.
- Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, samochód był całkowicie objęty ogniem - tłumaczy rzecznik. - Na szczęście, kierowca i pasażerowie bezpiecznie opuścili pojazd - dodaje.
Poczuli dym, zjechali z drogi
- Jak wynika z ich relacji, jadąc w kierunku Warszawy, nagle poczuli we wnętrzu auta dym - mówi strażak. - Chcieli dojechać w bezpieczne miejsce, ale swąd był tak silny, że zjechali jedynie na prawy skrajny pas drogi i wysiedli. Wtedy rozgorzał ogień - precyzuje.
Jak dodaje rzecznik straży, po akcji gaśniczej z auta zostało niewiele, przyczyna pożaru to prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej.
Autor: kab/popi