Jeden z pracowników został poparzony w pożarze, który wybuchł w Radomiu. Na terenie jednej z firm przy ul. Witosa w ogniu stanął blaszak, w którym były składowane narzędzia do pielęgnacji ogrodów. - Wszystko wskazuje na to, że doszło do wybuchu - poinformowała straż. Pierwszą informację i filmy otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożar pojawił się w blaszanym budynku o powierzchni około 200 metrów kwadratowych. - W środku znajdowały się m.in. kosiarki, małe ilości paliwa do tych kosiarek, łopaty - powiedział w rozmowie z Kontaktem 24 kpt. Konrad Nesko, rzecznik straży pożarnej w Radomiu.
Strażacy wynieśli butle z gazem
Ogień pojawił się na terenie jednej z firm przy ul. Witosa. Wiadomo, że zajmuje się ona pielęgnacją ogrodów.
Na miejsce pojechało 11 zastępów. - Gdy przybyliśmy, budynek cały był objęty ogniem - mówił z kolei dyżurny straży.
Kpt. Konrad Nesko zaznaczył natomiast, że "wszystko wskazuje na to, iż w hali doszło do wybuchu". - Na terenie firmy były porozrzucane elementy z hali, w której pojawił się ogień. W sąsiednim budynku jest też wybita szyba - powiedział. Jak dodał, z budynku strażacy wynieśli też dwie butle z gazem.
Poparzony mężczyzna
- Z tego co ustaliłem, w środku nie było substancji chemicznych, ani innych cieczy łatwopalnych poza paliwem do kosiarek - tłumaczył rzecznik radomskich strażaków.
Dwóch pracowników firmy ewakuowało się jeszcze przed przyjazdem straży. Jednemu z nich nic się nie stało. Drugi, około 34-letni mężczyzna, został przewieziony do szpitala. - Ma poparzone około 20 procent ciała - poinformował na strażak dyżurny. Rzecznik dodał z kolei, że są to poparzenia twarzy i górnych dróg oddechowych.
Autor: ank/aw