Po godzinie 22 skończyło się dogaszanie pożaru hali stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Zdjęcia i nagrania z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożar w hali wybuchł około godz. 16:30. Na miejsce przyjechało dwanaście zastępów straży pożarnej. Jak mówił na antenie TVN24 kpt. Łukasz Płusa, rzecznik KM PSP w Gdyni, nad stocznią widać było dużo dymu. - W hali znajdowały się materiały łatwopalne, farby, lakiery. Staraliśmy się ograniczyć jego rozwój - dodał strażak.
"Na razie nie ma osób poszkodowanych"
Jak powiedział kom. Michał Rusak z gdyńskiej policji, w hali nie było ludzi. - Na razie nie ma osób poszkodowanych. Pracownicy firmy zostali ewakuowani na zewnątrz - informował kpt. Płusa. Policja wyznaczyła wokół stoczni strefę bezpieczeństwa. - Najprawdopodobniej nie ma zagrożenia skażeniem - dodawał funkcjonariusz. Jak podał dyżurny Służby Ruchu Statków ruch odbywała się normalnie.
Po sprawdzeniu okazało się, że rzeczywiście nikt nie ucierpiał. O godzinie 22.20 stocznię opuścili ostatni strażacy. Łącznie na miejscu pojawiło się 15 zastępów.
Autor: rydz/sk