Do dużego pożaru doszło w stolicy. Jak relacjonował reporter tvnwarszawa.pl, paliła się ogromna hałda śmieci. Słup dymu był widoczny z wielu miejsc w Warszawie, o czym informowaliście nas na Kontakt 24.
- Pożar wybuchł przy ulicy Ordona na terenie zamkniętego zakładu jednej z firm odbierających i przetwarzających odpady - relacjonował po godz. 14 Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. - Pożar cały czas się rozprzestrzenia, nie zagraża on jednak żadnym budynkom - dodawał.
Trudna akcja straży
Jak mówił reporter, problem leżał w tym, że w pobliżu nie było hydrantu. - Strażacy po zużyciu wody z pojazdu, musieli odjechać około dwóch kilometrów i nabrać wodę z hydrantu. Była dowożona także cysternami pożarniczymi - komentował Mateusz Szmelter.
25 zastępów straży pożarnej
- Na miejscu było 25 zastępów straży pożarnej, cały czas dojeżdżały kolejne jednostki. Strażacy gasili pożar w specjalnych ubiorach i sprzęcie chroniącym drogi oddechowe. Ze względu na bardzo wysoką temperaturę akcja była trudna - informował o 15.00 mł. kpt. Nikodem Kiełbowicz ze straży pożarnej. Na miejscu pracowała też specjalistyczna chemiczno-ekologiczna grupa strażaków, która monitorowała atmosferę pod względem unoszących się substancji niebezpiecznych.
Po godz. 17 rzecznik straży poinformował, że ogień się nie rozprzestrzenia. - Praca straży pożarnej polega teraz na dogaszaniu. Nie ma już dużego płomienia, wciąż się z hałd lekko dymi - powiedział Kiełbowicz.
Autor: su,popi/aw,mk / Źródło: tvnwarszawa.pl
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.
Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach
Nad Polską pojawiła się zorza polarna. W nocy ze środy na czwartek na półkuli północnej panowały wyjątkowo korzystne warunki do wystąpienia tego zjawiska. Zobacz, jak Światła Północy prezentowały się w materiałach Reporterów24.
Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk
Na jednym z placów zabaw Toruniu zamieszkał nietypowy gość. To kaczka. - Siedzi tam już tak od tygodnia, a w poniedziałek pojawiła się na ogrodzeniu kartka z informacją o tym, że teren został wyłączony z użytku - wyjaśnia pan Maciej z Torunia. Informacje i materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.
Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie
30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam
Informację o psie z ranami uszu i ogona, zauważonym na jednym ze szczecinieckich osiedli, otrzymaliśmy za pośrednictwem serwisu Kontakt24. Sprawca został zatrzymany w miniony czwartek. Zwierzę trafiło do schroniska.
"Pies miał rany uszu i ogona". Mieszkańcy osiedla zaalarmowali policję
- Źródło:
- Kontakt24, TVN24
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak stado żubrów zareagowało na załamanie pogody. Jak napisał Reporter24 pan Antoni, autor wideo, zwierzęta kompletnie nie przejęły się sypiącym śniegiem.
Z powodu kolizji chwilowo zablokowane zostało torowisko na ulicy Sobieskiego. Tramwaje dwóch linii jeździły na skróconej trasie.
Pani Ewelina z Grajewa (Podlaskie) drugi rok z rzędu dostała ponad pięć tysięcy złotych dopłaty do ogrzewania 44-metrowego mieszkania w bloku. Twierdzi, że sama grzejniki ma odkręcone na "trójkę", ale mieszkania obu sąsiadów są wychłodzone, co - jak przekonuje - ma wpływ na jej rachunki. Prezes spółdzielni komentuje, że wysokość rachunku zależy w głównej mierze od sposobu użytkowania mieszkania przez daną osobę. Zapowiada jednak, że szykują się zmiany w regulaminie i mieszkańcy, którzy mają zakręcone grzejniki będą płacić więcej niż obecnie. Specjalista z Politechniki Białostockiej wskazuje, że problem rozwiązałoby zamontowanie głowic termostatycznych.