Wylecimy czy nie wylecimy - to pytanie przez kilka godzin zadawali sobie pasażerowie czwartkowego lotu OLT Express z Warszawy do Poznania. Odpowiedzi nie udzielali ani przedstawiciele przewoźnika ani pracownicy lotniska. Ostatecznie, po kilku godzinach oczekiwania na lotnisku, samolot wystartował z Warszawy. "To był pierwszy rejs w moim życiu, na którym pilot nie przywitał się z pasażerami" - napisał do redakcji Kontaktu 24 internauta @Jakub, jeden z pasażerów feralnego lotu.
Najpierw opóźniony, potem odwołany
Samolot linii OLT Express pierwotnie miał wylatywać z Warszawy o 20:00 i być w Poznaniu o 21:10. Początkowo pasażerów poinformowano, że ich lot będzie opóźniony. "O godzinie 19.50 Gate 41, który miał obsłużyć nasz rejs, zaczął obsługiwać opóźniony kurs do Gdańska" - relacjonuje @Jakub, pasażer feralnego lotu.
"Po obsłużeniu pasażerów do Gdańska pojawił się komunikat, że nasz lot będzie opóźniony. Pan na bramce (Gate 41) nie był w stanie podać jakichkolwiek informacji. Powtarzał, że 'nie wie o co chodzi'"- relacjonuje @Jakub.
Od bramki do bramki
"Około godziny 21:30 puszczono komunikat głosowy na lotnisku, że nasz lot zostanie obsłużony z Gate'u nr. 38. Na tej bramce Pani powiedziała nam, że nasz lot na pewno odbędzie się do 23:10, czekamy tylko na przylot samolotu, który nas zabierze" - relacjonuje @Jakub.
"Gdy samolot przyleciał (kilka minut przed 23:00) Pani dostała telefon, że nasz lot się nie odbędzie. Puściła komunikat głosowy na lotnisku, że nasz lot się nie odbędzie. Otrzymaliśmy zaświadczenia o anulowaniu lotu. Pani powiedziała nam również, że jej przełożony zadzwonił do niej i powiedział, że ich firma nie obsługuje już OLT, więc ma opuścić stanowisko pracy i nas zostawić. Pani z nami została, próbując co chwilę dodzwonić się do OLT"- dodaje @Jakub.
Około północy pasażerom przekazano informację, że lot jednak się odbędzie. "Ponoć nie mógł się wcześniej odbyć, gdyż OLT zwlekało z zapłatą za paliwo. Do samolotu podjechały cysterny z paliwem około godziny 24:00" - opowiada @Jakub.
Zawieszone loty
Przed 1:30 pasażerowie wsiedli na pokład samolotu i odlecieli do Warszawy. "Był to pierwszy rejs w moim życiu, na którym pilot nie przywitał się z pasażerami" - relacjonuje @Jakub.
Od piątku tani przewoźnik OLT Express zawiesił wszystkie rejsy regularne. Wstrzymana została także sprzedaż biletów. Informacja o decyzji spółki pojawiła się w czwartek wieczorem na stronie internetowej przewoźnika.
Autor: mmt//ja