Ponad półtora tysiąca interwencji, jedna osoba nie żyje, a sześć zostało rannych. To bilans gwałtownej pogody, która nawiedziła w niedzielę Polskę. Zdjęcia i filmy przedstawiające sytuację w wietrznych rejonach kraju otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Wczorajsza doba to 1565 interwencji związanych tylko i wyłącznie z usuwaniem skutków wichur - mówił na antenie TVN24 Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej. - W dalszym ciągu usuwamy ich skutki - mówił Frątczak.
Straż najczęściej interweniowała w woj. pomorskim. Przede wszystkim w sześciu powiatach: słupskim, wejherowskim, gdańskim, kartuskim, kościerskim i bytowskim.
W naprawianiu szkód brało udział 8400 strażaków - zarówno tych zawodowych, jak i z ochotniczych straży pożarnych. Zmagali się nie tylko z połamanymi drzewami, lecz także m.in. z 96 uszkodzonymi dachami i kilkudziesięcioma samochodami. M. in. w Gdańsku drzewo przewróciło się na zaparkowane samochody, w wyniku tego sześć samochodów zostało zniszczonych. - Najczęstsze strażackie interwencje to także zabezpieczanie elementów konstrukcyjnych budynków, dachówek, naderwanych reklam - wyjaśniał Frątczak.
Wietrznie było także w stolicy
Silny wiatr odczuwalny był także w Warszawie. - Zerwał daszki nad balkonami na dziesiątym piętrze jednego z bloków przy Rembielińskiej. Na miejsce wysłano jeden zastęp straży - informował w niedzielę Ireneusz Parchomiuk ze stołecznej straży pożarnej. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Poza tym przez blisko godzinę tramwaje linii 15 nie kursowały ul. Mickiewicza. Na sieć trakcyjną przewróciło się tam drzewo.
Ranni na Pomorzu
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę rano w Sopocie. Na ul. Sobieskiego drzewo spadło na dwie kobiety, jedna z nich nie żyje. Również w Gdańsku przed godz. 14 na mężczyznę wsiadającego do auta spadło drzewo, trafił on do szpitala. Ranny został także jeden ze strażaków w miejscowości Kłanino w powiecie puckim, województwie pomorskim. W trakcie usuwania drzewa spadła na niego gałąź. Na szczęście nie są to obrażenia, które zagrażałyby jego życiu.
- Kolejna osoba to mężczyzna uderzony drzwiami od stodoły w miejscowości Charnowo w powiecie lidzbarskim w woj. warmińsko-mazurskim - powiedział rzecznik. Do grona poszkodowanych dołączyło dwóch strażaków, którzy odnieśli obrażenia, usuwając powalone drzewa.
Nadal bez prądu
Na Warmii i Mazurach wskutek silnego wiatru, który spowodował w niedzielę awarie energetyczne, wciąż bez prądu jest 4,3 tys. odbiorców. Warmińsko-mazurscy strażacy interweniowali 373 razy - podała w poniedziałek rzeczniczka wojewody Edyta Wrotek. Awarie wciąż występują we wschodniej części regionu, w okolicach Gołdapi, Ełku, Olecka. Jak zapewniają energetycy, prąd w tych miejscach ma zostać włączony w poniedziałek do południa.
Energii nie mają także mieszkańcy Olsztyna, chodzi o ulice: Żołnierską, Dworcową i Pstrowskiego. Te awarie mają być usunięte w poniedziałek w godzinach porannych - zapewniają energetycy. W sumie w regionie wciąż wyłączonych jest 56 stacji transformatorowych. Uszkodzenia powstają, gdy na linie energetyczne przewracają się połamane drzewa i konary.
Po fali silnego wiatru, która przeszła w niedzielę nad regionem, w poniedziałek rano także w Pomorskiem bez prądu pozostaje około stu odbiorców. Awarie powinny zostać usunięte w ciągu dnia. Jak poinformowała Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowa firmy Energa-Operator, do usunięcia pozostały awarie związane z usterkami na liniach niskiego napięcia doprowadzających prąd najczęściej do pojedynczych odbiorców.
Autor: kab,ak, AD/popi, map,aw / Źródło: IMGW, TVN Meteo, Kontakt 24, PAP