"Potworny huk, ogień i sypiące się iskry. Jakby coś wybuchło" - opisuje moment uderzenia pioruna @darek78. Przesłane przez niego na Kontakt 24 nagranie, wykonane we wtorek na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, bije w ostatnich dniach rekordy popularności.
"Włączyłem telefon, by nagrać ulewę i akurat 2-3 sekundy potem w mijającą nas ciężarówkę uderzył piorun" - mówi w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 @darek78, autor nagrania.
Jak dodaje, "huk był tak potworny, jakby coś wybuchło". "Nagle zobaczyliśmy ogień i na nasz samochód poleciały iskry. To były dwa lub trzy uderzenia, najpierw w kabinę tira, potem w naczepę i barierkę" - relacjonuje autor nagania.
Jak dodaje, jemu i osobom, z którymi podróżował, nic się nie stało. "Kierowca ciężarówki najwyraźniej nie spanikował. Pojazd nie zatrzymał się w zasięgu naszego wzroku, ale wtedy tak mocno padało, że widoczność była niewielka" - powiedział @darek78.
Gwałtowna burza nad Dolnym Śląskiem
Nagranie zostało wykonane podczas gwałtownej burzy, jaka we wtorek po południu przeszła m.in. nad województwem dolnośląskim.
Uderzenie pioruna na A8 nagrał również internauta o nicku @Brycu. Film zamieścił w serwisie Kontaktu 24:
Jak przetrwać uderzenie pioruna?
Aż trudno uwierzyć, że po sfilmowanym przez @darka78 uderzeniu pioruna, nikomu nic się nie stało.
Jak mówią jednak specjaliści, uderzenie w samą kabinę kierowcy zwykle kończy się na strachu i tylko chwilowym ogłuszeniu. "Bo to czysta fizyka" - twierdzi dr Tomasz Rożek, fizyk, publicysta "Gościa Niedzielnego".
"Jeżeli jesteśmy otoczeni czymś wybudowanym z przewodnika, czyli na przykład jakąś metalową siatką albo metalową obudową - no a kabina TIR-a, ale tak samo samochód czy samolot, jest w całości taką klatką właśnie - to ładunek się porusza po zewnętrznych jej częściach, nie wchodzi do środka" - wyjaśnia dr Rożek.
Ryzyko na otwartej przestrzeni
Te same prawa fizyki niezwykle brutalnie zadziałały we wtorek na ludzi wracających z pracy na polu w Rutkowie na Dolnym Śląsku. Niestety w tym przypadku skutki były tragiczne. Jeden z poszkodowanych, 25-letni mężczyzna, zmarł w wyniku obrażeń po porażeniu piorunem. Dwie inne osoby udało się uratować.
To niebezpieczeństwo nie przeraża łowców burz. Oni wiedzą na co trzeba uważać, żeby takie zjawiska wyłącznie cieszyły oko.
"Nie stajemy pod drzewami, nie wychodzimy na jakieś duże wzgórza czy góry. Nie możemy też na otwartej przestrzeni stawać, ponieważ możemy być po prostu łatwym celem dla wyładowania atmosferycznego" - wylicza łowca burz Piotr Żurowski.
Więcej o tym, jak bezpiecznie przetrwać burze, na tvnmeteo.pl
Autor: aka//tka