Niemieccy policjanci wszczęli pościg za land roverem, który nie zatrzymał się do kontroli. Do pościgu dołączył funkcjonariusz polskiej straży granicznej, który zatrzymał uciekiniera na terenie Zgorzelca (woj. dolnośląskie). Okazało się, że auto skradziono z salonu na terenie Niemiec. Zdjęcia zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Takos83.
Informacja o pościgu wpłynęła do straży granicznej o godz. 9.35. "Funkcjonariusze niemieckiej policji poprzez Centrum Współpracy w Świecku zgłosili, że wszczęli pościg transgraniczny za land roverem, który nie zatrzymał się do kontroli" - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 por. Katarzyna Kotopka-Łanda z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak dodała, do pościgu dołączył funkcjonariusz polskiej straży granicznej i to właśnie on zatrzymał uciekającego land rovera. "Do zatrzymania doszło na terenie Zgorzelca o godz. 9.45" - poinformowała.
Skradziony z niemieckiego salonu
"Land rover został skradziony z 13 na 14 marca z salonu na terenie Niemiec. Wartość samochodu wynosi 70 tys euro, czyli około 280 tys. zł. Auto zostało uszkodzone, ponieważ na koniec pościgu kierowca uderzył w budynek" - powiedziała por. Kotopka-Łanda.
Jak poinformowała, auto prowadził około 40-letni Polak znany z wcześniejszych podobnych zdarzeń. "Zatrzymany mężczyzna oraz pojazd przekazano polskiej policji" - dodała.
Autor: aka//tka