Gdy uciekał przed policją, na liczniku miał nawet 170 km/h. Podczas kilkukilometrowej "przejażdżki" złamał też szereg przepisów. 19-letni kierowca BMW swój rajd skończył w rowie. Cały pościg uwiecznił policyjny wideorejestrator. Pierwsze informacje z wypadku na krajowej "siódemce" w Skarżysku-Kamiennej (woj. świętokrzyskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Policjanci w niedzielę ruszyli w pościg za kierowcą BMW, ponieważ ten przekroczył dozwoloną prędkość i nie zatrzymał się do kontroli. Wszystko działo się na krajowej "siódemce" na pasie w kierunku Szydłowca.
Jak widzimy na nagraniu z policyjnego wideorejestratora, kierowca BMW ucieka przed policjantami, lawirując pomiędzy innymi pojazdami. W pewnym momencie zjeżdża na przeciwległy pas i o mały włos dochodzi do czołowego zderzenia z ciężarówką. Ostatecznie, po wyprzedzeniu samochodu osobowego, auto obróciło się i wylądowało w rowie.
- W terenie zabudowanym kierowca BMW poruszał się z prędkością 82 km/h (dozwolona prędkość to 50 km/h - red.). Funkcjonariusze dali sygnał, by się zatrzymał. Kierowca nie reagował na wydawane polecenia, zarówno dźwiękowe, jak i błyskowe. Gwałtownie przyśpieszył i zaczął uciekać - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej.
Na liczniku ponad 170 km/h
Policjanci z nieoznakowanego radiowozu ruszyli w pościg. Jak wyjaśnia mł. asp. Szwagierek, 19-letni kierowca podczas ucieczki, złamał szereg przepisów ruchu drogowego. - Jechał bardzo agresywnie, brawurowo; wyprzedzał sznur pojazdów na przejściach dla pieszych i na linii podwójnej ciągłej. Swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego - tłumaczył policjant.
Jak dodał, podczas pościgu, funkcjonariusze dwukrotnie dokonali pomiaru prędkości kierowcy BMW. - Drugi pomiar, w terenie zabudowanym, wskazywał 142 km/h i trzeci, już poza terenem zabudowanym, ponad 170 km/h - powiedział oficer prasowy skarżyskiej policji.
"Obróciło go kilka razy wokół własnej osi"
Mł. asp. Szwagierek tłumaczył, że po przejechaniu kilku kilometrów 19-letni kierowca postanowił zawrócić. - Dojechał do granicy powiatu skarżyskiego i szydłowieckiego. Zawrócił i podczas wyprzedzania innego pojazdu, na wysokości ul. Wileńskiej, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i wjechał do przydrożnego rowu - relacjonował. - Uderzył przodem o ten rów, odbił się od niego i obróciło go kilka razy wokół własnej osi. Finalnie tyłem pojazdu wylądował w rowie - dodał.
Jechał z pasażerami
Jak się okazało, oprócz 19-letniego kierowcy, w samochodzie było dwoje pasażerów. - Kobieta i mężczyzna z ogólnymi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala. Kierowcy samochodu nic się nie stało - przekazał mł. asp. Szwagierek.
Dlaczego 19-latek nie zatrzymał się do kontroli? - Kierowca był trzeźwy, ale podczas kontroli okazało się, że nigdy nie miał prawa jazdy. I prawdopodobnie to było przyczyną jego ucieczki - zaznaczył policjant. Sprawa swój finał będzie miała w sądzie.
Autor: ank,kz/popi / Źródło: KPP Skarżysko-Kamienna