Policjanci przez kilkadziesiąt minut ścigali 35-latka, który łamał przepisy i nie zatrzymał się do kontroli. W końcu kierowca zderzył się czołowo z jednym z radiowozów w Mysłowicach (Śląskie). Mężczyzna i trzej funkcjonariusze trafili do szpitala. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Po pościgu i czołowym zderzeniu policja zatrzymała uciekającego peugeotem kierowcę. Na miejscu jest kilka radiowozów oraz karetki pogotowia" - relacjonowała Reporterka 24.
Informację potwierdziła asp. sztab. Katarzyna Skrzypczyk z policji w Bieruniu. Pościg, jak przekazała, rozpoczął się w Lędzinach (pow. bieruńsko-lędziński).
- Około godziny 18:15 na ulicy Hołdunowskiej policjanci zauważyli kierowcę, który wyprzedzał w miejscu niedozwolonym. Zmusił też radiowóz do zjechania na pobocze - powiedziała sztab. Skrzypczyk. Policjanci próbowali zatrzymać kierowcę peugeota. - Dawali mu sygnały, by się zatrzymał, ale on zaczął uciekać - relacjonowała oficer prasowa.
Ruszyli w pościg
Za kierowcą ruszyło sześć radiowozów z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu. O akcji zostały poinformowane też inne jednostki. Mężczyznę udało się zatrzymać w Mysłowicach, na ul. Piastów Śląskich. - Około godziny 18:45 kierowca peugeota czołowo zderzył się z jednym z radiowozów, który jechał z naprzeciwka - powiedział sierż. sztab. Michał Lisowski z Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Jak się okazało, za kierownicą siedział 35-letni mieszkaniec Tychów. Był trzeźwy i jechał sam. Policjanci ustalili jednak, że mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i być może dlatego, według sierż. sztab. Lisowskiego, uciekał przed policją.
Do szpitala, oprócz ściganego mężczyzny, przewieziono także trzech policjantów. - Wśród nich jest funkcjonariusz, który w Mysłowicach obezwładniał 35-latka - mężczyzna stawiał opór - przekazała asp. sztab. Skrzypczyk. Funkcjonariusze i kierowca, jak podkreślił sierż. sztab. Lisowski, mają ogólne potłuczenia.
Autor: ank//mz