"Od kilku dni na poboczu drogi ekspresowej S8, na wysokości ulicy Księcia Janusza w stronę Powązek (w Warszawie -red.), stoi zaparkowany samochód. Brak jakiegokolwiek trójkąta, światła awaryjne również wyłączone" - napisał Reporter 24 bromar. Porzucony przez właściciela samochód zdaniem policji nie stanowi zagrożenia dla ruchu i ta nie ma podstaw aby go odholować. Z tą opinią nie zgadza się adwokat zajmujący się prawem drogowym.
"Mieliśmy sygnały o pozostawionym na trasie S8 samochodzie" - przyznał w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Rafał Marczak z biura prasowego KSP. "Na miejscu był nasz patrol, który stwierdził, że auto tam pozostawione nie stwarza zagrożenia w ruchu. Jednakowoż właściciel został poinformowany o konieczności usunięcia pojazdu z drogi" - dodał Marczak. Na pytanie czy pozostawienie samochodu w tym miejscu jest legalne usłyszeliśmy, że "samochód znajduje się na poboczu dlatego nie ma podstaw prawnych do jego odholowania.
"To jest naruszenie prawa"
Innego zdania jest mecenas Rafał Dębowski z Kancelarii Adwokackiej Dębowski i Wspólnicy. "Wydaje się, iż w tej sprawie doszło do naruszenia przepisu art. 49 ust. 3. prawa o ruchu drogowym (zabrania zatrzymywania i postoju pojazdu na drodze ekspresowej - red.)". W ocenie Dębowskiego samochodem powinna zająć się policja a właściciel powinien zostać obciążony kosztami jego odholowania.
I dodaje - "Nie sądzę by miejsce pozostawienia pojazdu było miejscem do tego wyznaczonym. Brak trójkąta ostrzegawczego na zdjęciu sugeruje nadto, iż to nie przyczyny techniczne decydują o pozostawieniu pojazdu. Można się nawet pokusić o pytanie, czy nie naruszono przepisu art. 3. ust. 3. prawa o ruchu drogowym (nakazuje bezzwłoczne usunięcia zagrożenia w ruchu -red.). Jakie środki poczynił kierujący pojazdem poza zatrzymaniem go na drodze ekspresowej w celu usunięcia zagrożenia?"
Autor: mmt/jaś