Grupa przeciwników Muammara Kadafiego wdarła się w czwartek do libijskiej ambasady w Sztokholmie. Z relacji policji i świadków wynika, że demonstranci zrywali ze ścian portrety przywódcy i wyrzucali je przez okno. Szczęśliwie, podczas zajścia nikt nie odniósł obrażeń. Na miejsce wezwano negocjatorów. Zdjęcia ze Sztokholmu zamieścił w serwisie Kontaktu 24 internauta @Rafał
Rzecznik policji Lennart Lofgren powiedział, że policjanci przybyli do ambasady, gdy włączył się tam alarm i zablokowali ulicę przed libijską placówką dyplomatyczną. Dodał, że nikogo z personelu nie było wtedy w ambasadzie. Nikt nie odniósł obrażeń.
Mają "flagę niepodległości"
Niewielka grupa demonstrantów przed ambasadą macha flagą libijską sprzed zamachu stanu z 1969 roku. Flagę tę przyjęli libijscy powstańcy, walczący z reżimem Kadafiego. W lutym władze szwedzkie pozwoliły przeciwnikom Kadafiego wywiesić tę "flagę niepodległości" w ambasadzie, ale została potem usunięta, gdy mianowany został nowy ambasador, lojalny wobec libijskiego przywódcy.
W kwietniu sześć osób zatrzymano, gdy demonstranci wdarli się do ambasady w proteście przeciwko nowemu ambasadorowi. (PAP)
Autor: ad/jaś