Zamknięte stancje benzynowe, limity na paliwo, gigantyczne kolejki, góry śmieci i porozrzucane niczym pudełka zapałek jachty. Tak wygląda rzeczywistość na ulicach Nowego Jorku i New Jersey blisko tydzień po przejściu huraganu Sandy. "Kierowcy chcąc napełnić bak przemierzają miasta w poszukiwaniu otwartej stacji. Często bez rezultatu" - relacjonuje Reporter 24 darekny. "Jestem wstrząśnięty wielkością zniszczeń" - dodaje Reporter 24 matrix_usa, który sfotografował m.in. ważący 12 ton jacht wyrzucony przez żywioł do oddalonego o 100 metrów od mariny ogrodu.
Brak paliwa, bójki, aresztowania...
Władze robią, co mogą by rozwiązać trudną sytuację, ale problemy związane z brakiem benzyny mogą utrzymywać się jeszcze przez kilka dni. Gigantyczne kolejki, w których stoi się przez wiele godzin w nadziei na zdobycie paliwa, wytrącają niektórych z równowagi. W piątek policja aresztowała 10 osób, które wdały się w bójki usiłując "dopchać się" do dystrybutora poza kolejnością. W związku z napiętą sytuacją w sobotę zwiększono policyjną ochronę stacji benzynowych.
Według danych federalnych, ok. 38 proc. stacji w rejonie Nowego Jorku jest zamkniętych z powodu braku paliwa. Niektóre stacje ograniczają sprzedaż, pozwalając na zakup paliwa jedynie za 30 dolarów na samochód. Ludzie bez dachu nad głową To jednak nie jedyne problemy, z jakimi borykają się mieszkańcy terenów przez które przeszedł huragan Sandy. Siła żywiołu pozbawiła dachu nad głową tysiące ludzi. Władze USA szukają lokali dla mieszkańców Nowego Jorku i New Jersey ewakuowanych wcześniej ze strefy zagrożenia. "Naszym celem jest wyprowadzenie ludzi ze schronisk" - poinformowała na konferencji prasowej szefowa departamentu bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano. Jak tłumaczyła, agencje rządowe wyszukują mieszkań i pokoi hotelowych dla osób, które wskutek przejścia huraganu musiały opuścić swe domy. Wcześniej burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg ocenił, że tymczasowych mieszkań potrzebuje około 40 tys. mieszkańców jego miasta.
Brakuje prądu, nadchodzą przymrozki
Po przejściu Sandy nadal w wielu miejscach brakuje prądu, co pogarsza dodatkowo dotkliwe zimno. Temperatura na północnym wschodzie USA spadła w sobotę do ok. 3 st. C a w nadchodzącym tygodniu meteorolodzy spodziewają się przymrozków. Najgorsza sytuacja panuje na Staten Island. Mieszkańcy usiłują ogrzewać swoje domy drewnem a nawet meblami.
Jak podaje PAP, w związku z trudną sytuacją Staten Island odwiedziła w sobotę sekretarz ds. bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg zaapelował aby osoby nie mające prądu ani ogrzewania, zwłaszcza rodziny z dziećmi i ludzie w podeszłym wieku, udawały się do tymczasowych schronów, gdzie będą mogły się ogrzać i otrzymać żywność.
Tragiczny bilans huraganu
Huragan Sandy, którzy uderzył we wschodnie wybrzeże USA w poniedziałek, spowodował 106 ofiar śmiertelnych. Szacowanie strat wciąż trwa. Zobacz materiały Reporterów 24 z przygotowań do nadejścia huraganu i zniszczeń po przejściu Sandy.
Autor: kde//tka