Poparzony 5-latek po operacji. Chirurg: jeżeli nie będzie powikłań, wkrótce opuści szpital

Dziecko przebywa w szpitalu

Pięcioletni chłopiec poparzył się żrąca substancją, która znajdowała się w toalecie jednej z olsztyńskich cukierni (woj. warmińsko-mazurskie). Godzinę później dziecko trafiło do szpitala. Chłopiec przeszedł w piątek operację usunięcia tkanki martwiczej i przeszczep skóry. Być może ze szpitala wyjdzie już za kilka dni. Policja ustala, czym dokładnie poparzył się chłopiec. Pierwszą informację o tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Do zdarzenia doszło w środowe popołudnie, w jednej z cukierni w Olsztynie. Chłopiec przyszedł tam razem z ojcem.

Po powrocie z toalety chłopiec powiedział, że szczypią go rączki i pośladki. Dziecko poparzyło się prawdopodobnie żrącą substancją Mł. asp. Mariola Plichta, KWP w Olsztynie

- Dziecko poszło do łazienki, tam poślizgnęło się i upadło na podłogę. Godzinę później syn był w szpitalu z poparzoną skórą na pośladkach i nogach - powiedział nam pan Marcin, ojciec chłopca.

- Wychodzi się z dzieckiem na czekoladę i ciastko, a wraca z bliznami na całe życie - gorzko podsumował zdarzenie ojciec dziecka.

"Substancja żrąca w toalecie"

- Po powrocie z toalety chłopiec powiedział, że szczypią go rączki i pośladki. Dziecko poparzyło się prawdopodobnie żrącą substancją, która znajdowała się w toalecie - potwierdziła mł. asp. Mariola Plichta z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Pięciolatek został przewieziony do szpitala. - Ma martwicę dłoni i pośladków - dodała policjantka.

Chłopiec już po operacji

Oparzenia były na tyle poważne, że konieczne było operacyjne usunięcie tkanki martwiczej i przeszczep skóry. Jak mówił na antenie lekarz Michał Szostawicki z Oddziału Chirurgii Dziecięcej szpitala, chłopiec był w stanie dobrym. - Oparzenia dotyczą kończyn dolnych: łydek, ud i pośladków. Na dłoniach są to małe zmiany - poinformował.

Jak mówiła dermatolog Marta Wilkowska-Trojniel, jest to bolesny zabieg, a dodatkowo to traumatyczne przeżycie dla tak małego dziecka.

Operacja zakończyła się w piątek tuż po godz. 12. - Wszystko poszło planowo. Najbliższe dni pokażą, jak długo chłopiec będzie musiał pozostać w szpitalu. Teraz musimy dać działać czasowi - dodał Grzegorz Adamowicz z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie.

- Pierwsze efekty będą widoczne po pięciu dniach. Jeżeli gojenie będzie przebiegało prawidłowo, to dziecko po tym czasie opuści szpital i będzie leczone ambulatoryjnie. Potem pojawią się blizny, które również będą leczone - dodał Andrzej Wencław, chirurg ze Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. - Dziecko jest w dobrym stanie - zapewnił lekarz.

Biegli zbadają próbki

Do cukierni pojechał technik kryminalistyki, który dokonał oględzin pomieszczenia. Jak poinformował na antenie TVN24 sierż. sztab. Rafał Prokopczyk, policjanci zabezpieczyli kilka pojemników z substancją, która zostanie poddana badaniom w laboratorium kryminalistycznym w Olsztynie. Ich wyniki mamy poznać w przyszłym tygodniu.

W sprawie przesłuchano również trzy osoby z obsługi cukierni. - Nie wiemy, co się stało. Nie będę rozmawiała na ten temat, nie jestem upoważniona. Szefowa dzisiaj nie wyjdzie do państwa - powiedziała jedna z pracownic reporterowi TVN24.

Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów.

Autor: popi,mz,rydz/sk,aw,tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24