Usiłowanie zabójstwa - zarzuty między innymi o takiej treści usłyszał w poniedziałek 48-latek z Wolbromia (woj. małopolskie). Dzień wcześniej mężczyzna - wg relacji służb - najprawdopodobniej oblał swoją żonę benzyną i ją podpalił. Ucierpiała również 4-letnia córka małżeństwa. Pierwsze informacje w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Informacja o pożarze domu przy ul. Fabrycznej w Wolbromiu wpłynęła do strażaków w niedzielę o godzinie 00.26. Palił się murowany dom. - Okazało się, że ciężko ranna została mieszkająca w nim kobieta. Najmłodsze z trojga dzieci ma poparzenia drugiego stopnia - relacjonował dyżurny Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Olkuszu.
Jak dodawał, osoba, która najprawdopodobniej wywołała pożar, była na miejscu. - Istnieje podejrzenie, że to mąż kobiety oblał ją łatwopalną substancją, a następnie podpalił - informował dyżurny Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Olkuszu.
Na miejsce pojechało siedem zastępów straży pożarnej. Ogień rozprzestrzenił się po domu i zajął dwa pomieszczenia, które całkowicie spłonęły.
Usłyszał zarzuty
- O sprawie zostaliśmy poinformowani przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Zgłoszenie mówiło o mężczyźnie, który miał oblać swoją żonę i budynek łatwopalną substancją a następnie podpalić. Służby zawiadomiła sama kobieta, która wraz z dziećmi zdołała uciec z domu. Razem z nią uciekły dwie dziewczynki w wieku 4 i 14 lat a także 17-letni chłopiec - relacjonowała asp. Katarzyna Matras z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
- 37-letnia kobieta została przetransportowana śmigłowcem LPR do Szpitala Specjalistycznego im. Rydygiera w Krakowie. Jej 4-letnią córkę przewieziono karetką do Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu - dodała.
Policja zatrzymała 48-letniego męża kobiety. - Miał niemal 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - powiedziała asp. Matras.
W poniedziałek 48-latek usłyszał trzy zarzuty: usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkich obrażeń ciała, podpalenia oraz narażenia na utratę życia i zdrowia młodocianych. Do żadnego z nich się nie przyznał, policja nie ujawnia treści jego wyjaśnień.
Była już interwencja policji
Jak wyjaśniała wcześniej asp. Matras, policjanci interweniowali w domu tej rodziny już w 2013 roku. - Zgłoszenie dotyczyło nieporozumień z mężem. Nie doszło tam jednak do przemocy. Była to raczej zwyczajna kłótnia małżeńska - powiedziała. Z relacji policjantki wynika, że funkcjonariusze nie znaleźli wtedy powodów do założenia "Niebieskiej Karty".
Autor: ak,sc/aw,tka