Dwudziestoletni kierowca musiał uciekać z tonącego samochodu, po tym, jak auto stoczyło się do stawu. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wsi Trzciana (woj. podkarpackie). Informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
O zdarzeniu poinformował nas serwis terazKrosno.pl. Na zdjęciach nadesłanych na Kontakt 24 widać strażaków, którzy przybyli na miejsce po zdarzeniu.
- W niedzielę o godzinie 13.20 dostaliśmy zgłoszenie o samochodzie, który stoczył się ze skarpy do zbiornika wodnego - poinformował nas oficer dyżurny Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie. Gdy opel corsa znalazł się w wodzie, uciekać musiał z niego kierowca. Jak informuje serwis terazKrosno.pl, samochód szybko zaczął napełniać się wodą, a mężczyzna uciekał przez okno.
Kosztowna pomyłka
- Kierowca to dwudziestoletni mężczyzna, który przyjechał z bratem na ryby. W pewnym momencie chciał podjechać bliżej stawu i pomylił hamulec z gazem - poinformował nas Bartosz Wilk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - Mężczyzna był trzeźwy - dodał policjant.
Kierowcy nic się nie stało. Właściciel musi wyciągnąć samochód na własny koszt
Autor: sc/aw